Grzegorz Zengota w sezonie 2019 miał być jednym z liderów Speed Car Motoru. Zarówno kibice, jak i włodarze beniaminka najlepszej ligi świata pokładali w nim spore nadzieje. Życie napisało jednak inny scenariusz i reprezentant Polski ani razu nie pojawił się na torze. Marzenia zawodnika przekreśliła fatalna kontuzja prawej nogi odniesiona podczas jazd treningowych na motocyklu crossowym w Hiszpanii. Sytuacja była tak dramatyczna, że żużlowcowi groziła nawet utrata kończyny. Dzięki wysiłkom lekarzy udało się ugasić pożar i zawodnik po kilku tygodniach mógł rozpocząć długą i żmudną rehabilitację. Całkowite dojście do pełnej sprawności zajęło Zengocie ponad rok. Kibice przez ten okres czasu zdążyli zwątpić w jego powrót na żużlowe tory. 32-latek pokazał jednak, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Wychowanek Falubazu doszedł do porozumienia z Abramczyk Polonią, której barwy bronił pod koniec sezonu 2020. To właśnie między innymi za sprawą jego bardzo dobrej postawy zespół z Bydgoszczy utrzymał się w eWinner 1. Lidze. Co najważniejsze, zielonogórzanin swoimi wynikami udowodnił wszystkim, że nadal może ścigać się na najwyższym poziomie. - To było coś niesamowitego. Przed wyjazdem na tor, nie wiedziałem czego się spodziewać, było mnóstwo stresu i emocji. Widziałem też po kibicach, że energia jest duża, że oni to przeżywają razem ze mną. Radość po wygranej była ogromna. Dobrze oddaje ją jedno zdjęcie, z moją rękę uniesioną w górę w geście zwycięstwa - mówi Zengota w rozmowie z Gazetą Pomorską. Listopadowe okno transferowe było dla zielonogórzanina bardzo intensywne. Chciało go bowiem mnóstwo klubów, co nie powinno dziwić. Zengota ostatecznie postanowił dołączyć do ekipy z Bydgoszczy, w której niewątpliwie się zadomowił. Zawodnik ponownie dać o sobie znać całej Polsce i w związku z tym stawia sobie ambitne cele. - Chciałbym z Polonią powalczyć o play-offy, a w tych play-offach o coś więcej. Fajnie by było pokrzyżować innym plany i pokusić się o awans już w tym roku. To też jest mój cel, by do tej elity wrócić. Indywidualnie z kolei chciałbym sięgnąć po medal mistrzostw Polski. Kiedyś w Zielonej Górze miałem go na wyciągnięcie ręki, ale się nie udało i ciągle tamtą historię mam gdzieś w głowie - zakończył. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź