Jeszcze nie tak dawno odejście 23-latka z Unii Tarnów wydawało się przesądzone. Wychowanek Unii Leszno miał za sobą kiepski sezon w tarnowskim klubue. Żużlowiec nie otrzymał zbyt wielu szans od trenera, a ponadto jego średnia była daleka od ideału. Przyszedł więc czas na zmiany i tak zgłosił się Orzeł Łódź, który widział Kaczmarka na pozycji jeźdźca do lat 24. Do sfinalizowania negocjacji jednak nie doszło. Zawodnik był już nawet o krok od ustalenia warunków kontraktowych, ale jego telefonów nie odbierał szkoleniowiec trzeciej siły eWinner 1. Ligi - Adam Skórnicki. Gdy oddzwonił było za późno. W międzyczasie zainteresowanie wykazała bowiem Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów. Żużlowca na tyle przekonała propozycja startów w Ostrowie, że postanowił zrezygnować z Orła. Oficjalne ogłoszenie 23-latka miało nastąpić na dniach i wydawało się tylko formalnością. Wtedy jednak o zawodniku przypomniała sobie Unia, dlatego transferowa saga z mistrzem Polski juniorów nie dobiegła końca. Unia pilnie poszukuje zawodnika U-24, ponieważ niemal przesądzone jest, że z klubem pożegna się Michał Gruchalski. Wychowanek Włókniarza długo zwlekał ze swoją decyzją, ale ostatecznie po nieotrzymaniu obiecanych pieniędzy z umowy sponsorskiej zdecydował się na zmianę barw. Gruchalski chciał, żeby Unia rozliczyła się z nim chociaż z połowy tej kasy, ale klub tego nie zrobił. Skoro nie ma Gruchalskiego, to teraz idealnym kandydatem na jazdę w Tarnowie wydaje się teraz właśnie Kaczmarek. Włodarze już skontaktowali się z 23-latkiem i zaproponowali mu dość ciekawe warunki. Pytanie, co zrobi Kaczmarek. Nie od dziś wiadomo, że Unia dobrze płaci. Z dużym opóźnieniem, ale jednak w końcu dotrzymuje słowa. Sponsorskie pieniądze za sezon 2019 Kaczmarek dostał dopiero w tym roku i to całkiem niedawno.