W listopadowym oknie transferowym ROW Rybnik wymienił Kacpra Worynę na Kacpra Gomólskiego. Pierwsze wrażenie? Szok i olbrzymia strata. Woryna to wychowanek klubu, jego symbol, lokomotywa, wnuk gwiazdy ROW-u lat 60-tych i początku lat 70-tych Antoniego Woryny. Pierwsze mecze sezonu 2021 pokazują jednak, że ten nowy Kacper wcale nie musi być gorszy. Zresztą Woryna potrzebował zmiany, wyzwania. Po spadku ROW-u do eWinner 1. Ligi musiał znaleźć inny klub w PGE Ekstralidze, by móc się rozwijać. Trafił do Eltrox Włókniarza Częstochowa. W Rybniku musieli się z tym pogodzić i dobrze wybrać następcę. Padło na Gomólskiego, którego trener Marek Cieślak dobrze znał ze współpracy w Unii Tarnów. Na razie Gomólskie odpłaca za zaufanie. Jest na tyle dobrze, że w klubie zaczęto się zastanawiać, czy Woryna pojechałby w Gdańsku tak dobrze, jak Gomólski. Gomólski kontra Woryna na torzeWarto przypomnieć, że w sezonie 2019 Gomólski i Woryna stanęli po przeciwnej stronie barykady w meczu Zdunek Wybrzeże - ROW (40:50). Gomólski zdobył wówczas 10+1 w 5 biegach, a Woryna 11 w 5. ROW wygrał, ale pojedynek Kacprów wyszedł na remis. Gdyby porównać otwarcie Gomólskiego do Woryny z sezonu 2019 (2020 nie ma sensu, bo wtedy Woryna jeździł w PGE Ekstralidze), to na plusie jest Gomólski. Dotąd zdobył on 24 punkty i 3 bonusy w 10 biegach, co daje mu średnią 2,7. Woryna w dwóch pierwszych meczach z 2019 zdobył łącznie 20 punktów i 2 bonusy w 11 biegach, co daje mu średnią 2,0. Przy kasie Woryna pierwszyFinalnie Woryna sezon 2019 zakończył bardzo dobrze, bo ze średnią 2,385. Wygrał 40 z 78 biegów. 76 razy kończył wyścig na punktowanej pozycji. Jeśli Gomólski zakończy tak samo, to już nikt nie będzie miał wątpliwości, że ROW ubił dobry interes. Natomiast już teraz można powiedzieć, że ROW wyszedł dobrze finansowo na tej wymianie. Woryna to zawodnik, którego utrzymanie, przy 180 punktach, kosztowałoby ROW około 1,3 miliona złotych. Gomólski jak zgarnie połowę tej kwoty, to będzie dobrze. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź