Jeśli ktoś myślał, że zdegradowana już dawno do 2. Ligi Żużlowej i jadąca o pietruszkę Unia Tarnów położy się przed marzącym o awansie do play-off Zdunek Wybrzeżem, był a grubym błędzie. Do połowy meczu wyglądało to tak jakby do czwórki eWinner 1. Ligi pretendowali goście. Oni byli bardziej zdeterminowani i wykazywali większą chęć do walki. Samo zwycięstwo gospodarzom nie wystarczało. Najpierw musieli wykonać swoje zadanie, czyli pokonać tarnowian przynajmniej jednym punktem, a potem spoglądać w stronę Ostrowa, gdzie udała się ekipa z Bydgoszczy. Wygrana Abramczyk Polonii sprawiała, że tryumf gdańszczan okazałby się pyrrusowy i drużyna Eryka Jóźwiaka zakończyłaby sezon w połowie sierpnia. Zdunek Wybrzeże ponownie udowodniło, że nie dysponuje twierdzą i atutem własnego toru. Wystarczyło, że słabszy dzień miał Rasmus Jensen oraz Drew Kemp i na Zdunek Wybrzeże padł blady strach. Dwie potężne dziury w składzie o mały włos nie doprowadziły Wybrzeża do katastrofy. Brytyjczyk udowodnił, że nie jest jeszcze gwiazdą na miarę Shawna Kempa, który w lidze NBA rozstawiał przeciwników po kątach w barwach Seatlle Supersonics. Anglik może i ma papiery na poważne ściganie, ale stawianie na niego wciąż jest obarczone ryzykiem. Unia zdecydowanie lepiej wychodziła ze startu i to był klucz. Na trasie bowiem niewiele dało się zdziałać. Artur Mroczka, który cały sezon jechał piach udowodnił, że akurat w Gdańsku czuje się jak ryba w wodzie. Żużlowiec Jaskółek prezentował się tak jakby od tego spotkania zależało jego być albo nie być w czarnym sporcie. Generalnie gościom należą się duże słowa uznania. Przede wszystkim za to, że nie olali zawodów, choć przecież mogli i wysłali nad morze najsilniejszy skład. Komentujący mecz w stacji nsport+ trener eWinner Apatora - Tomasz Bajerski zauważył, że dawno nie widział w Gdańsku takiego betonu. I kto wie, czy właśnie dlatego Zdunek Wybrzeże nie przeżywało straszne katorg. Dużo dała zmiana Michała Gruchalskiego za Kempa. Generalnie pozycja zawodnika U24 jest najbardziej newralgiczną w Wybrzeżu. Tam od startu rozgrywek trwa żonglerka, a w takich warunkach ciężko budować zawodników. Świetnie jak na swoje możliwości jechał junior Piotr Gryszpiński. W Tarnowie trudno było znaleźć słabe punkty. Wystarczy napisać, że w całym meczu więcej trójek zanotowali podopieczni Jacka Rempały. Tylko co z tego, skoro Unia nagle totalnie się rozsypała. Jakiś nieswój był Wiktor Kułakow. To rzadki widok, kiedy na domowym torze obrywa po kolei od czterech zawodników gości. A Rosjanin oglądał plecy: Kozy, Iversena, Mroczki i Tungate'a. Co ciekawe to i tak wystarczyło żeby być najlepszym zawodnikiem w gdańskich szeregach. Zdunek Wybrzeże Gdańsk - 49:9. Rasmus Jensen 6+2 (0,1*,3,2*,0)10. Krystian Pieszczek 9+1 (3,2,t,1*,3)11. Jakub Jamróg 10+2 (2,2,1*,3,2*)12. Drew Kemp 0 (d,0,-,-)13. Wiktor Kułakow 11 (2,2,2,2,3)14. Piotr Gryszpiński 7+2 (3,2*,1*,1)15. Alan Szczotka 1 (1,0,0)16. Michał Gruchalski 5 (2,3)Unia Tarnów - 41:1. Artur Mroczka 9 (3,3,2,1,0)2. Ernest Koza 7+1 (3,1,w,2,1*)3. Niels Kristian Iversen 9 (1,3,3,0,2)4. Alexander Woentin 2 (1,1,0,-)5. Rohan Tungate 11 (1,3,3,3,1)6. Dawid Rempała 2 (2,w,0,0)7. Piotr Świercz 1+1 (0,0,1*)