Większość ekspertów i media już obwieściły, że Włókniarz po sezonie pozbędzie się Szweda. Przy obecnym kształcie drużyn w PGE Ekstralidze, gdzie w każdym zespole jest miejsce tylko dla dwóch zawodników zagranicznych starszych niż 24 lata, kluby na pozycjach przeznaczonych dla obcokrajowców potrzebują bowiem prawdziwych "armat". Lindgren taką nie jest i to od lat. Gra rolę przeciętniaka Trzeci zawodnik świata w PGE Ekstralidze jest cieniem samego siebie. W tym roku na liście najskuteczniejszych zawodników zajmuje dopiero 29. miejsce, ze średnią 1,617 pkt/bieg. W zeszłym roku było nieznacznie lepiej (16. miejsce i średnia 1,892), a w 2019 roku podobnie (18. miejsce i średnia 1,899). Częstochowscy kibice nie ukrywają swej wściekłości do jego postawy, bo tak naprawdę z sezonu na sezon Szwed spisuje się gorzej. Tylko początek jego startów w częstochowskim zespole był na miarę oczekiwań fanów. Sezon 2018 rozpoczął genialnie i szybko nazwano go "kosmicznym Szwedem". Potem spuścił z tonu i całe rozgrywki zakończył z 10. średnią w PGE Ekstralidze (2,146 pkt/bieg). Ta statystyka i tak była jednak przeciętna, jeśli porównać ją z wynikami Lindgrena w Grand Prix. Szwed bowiem w Polsce gra rolę przeciętniaka, w mistrzostwach świata regularnie bije się o medale. W Grand Prix 2018 i 2020 zdobył brązowe medale, a sezon 2019 zakończył na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej. W tegorocznych rozgrywkach też jedzie świetnie i po czterech turniejach plasuje się na 5. miejscu. Jeszcze go nie skreślili Lindgren ma w Częstochowie ważny kontrakt na sezon 2022, dobrze czuje się w tym klubie i buduje nawet sobie dom w okolicy. Fani Włókniarza oczekują jednak, że działacze zrezygnują z jego usług. - Przypominam, że Lindgren to trzeci zawodnik świata. Nie rezygnuje się od tak z takiego żużlowca. Na pewno siądziemy po sezonie i porozmawiamy. Chcemy na spokojnie przeanalizować co jest przyczyną jego słabszej postawy w lidze - stwierdził prezes Włókniarza, Michał Świącik. Według naszych informacji pozostanie Szweda w klubie uzależnione jest od rozmów transferowych częstochowian. Na liście życzeń klubu znajdują się: Emil Sajfutdinow i Mikkel Michelsen. Był też w orbicie zainteresowań Nicki Pedersen, ale Włókniarz nie zamierza licytować się o Duńczyka, który ma ofertę m.in. z Falubazu Zielona Góra). Na decyzję Włókniarza w sprawie Lindgrena czekają m.in. w Rybniku. Jeśli ROW wygra rozgrywki eWinner 1.LŻ i wróci do PGE Ekstraligi, a Szwed będzie dostępny, to prezes Krzysztof Mrozek chce spróbować go ściągnąć go z powrotem do Rybnika (jeździł w tym klubie przed przenosinami do Częstochowy).