Kiedy pytamy Wiktora Lamparta, czy gratulować mu narodzin syna, to bez namysłu mówi, że tak. 19-latek właśnie został szczęśliwym ojcem. Liczy, podobnie jak Bartosz Zmarzlik, że to doda mu siły, że jego forma na torze będzie lepsza niż dotychczas. Zmarzlik chwalił nam się w jednej z ostatnich rozmów, że już nauczył się zmieniać pieluchy, Lampart ma tę naukę dopiero przed sobą, ale liczy, że wszystko dobrze pójdzie. Rok temu Wiktor jeździł w kratkę. Motor pokładał w nim wielkie nadzieje, w ogóle eksperci mówili, że juniorska para z Lublina będzie najlepsza w PGE Ekstralidze. W praktyce wyglądało to o wiele gorzej. Lampart ma jednak nadzieję, że nowa życiowa rola pomoże mu poprawić wyniki, że przejdzie szybki kurs dojrzewania i stanie się lepszym zawodnikiem. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Lampart to jeden z tych zdolnych zawodników, których debiutu oczekiwano, zanim zdał licencję. Od początku mówiło się, że to wielki talent. Początkowo jego karierą kierował starszy brat Dawid. Od pewnego czasu tą osobą jest menedżer Rafał Trojanowski, były żużlowiec. W sezonie 2019 Lampart był jednym z wyróżniających się juniorów PGE Ekstraligi, w wielu biegach pokazał drzemiący w nim potencjał. Rok temu było trochę gorzej. Niektórzy mówili, że nie potrafił się skupić na żużlu, że sporo myślał o dziecku, które miało się urodzić. W Motorze mogą mieć nadzieję, że skoro temat został rozwiązany, to i Wiktor poprawi swoje wyniki. Trenerowi kadry Rafałowi Dobruckiemu też przyda się mocny Lampart. Dariusz Ostafiński Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!