W drugiej połowie stycznia GKSŻ poinformowała o ważnej zmianie w regulaminie. Nazwy wszystkich klubów z pierwszej i drugiej ligi od teraz mogą składać się maksymalnie z dwóch członów. Decyzję podjęto głównie ze względu na telewizję, która już drugi rok z rzędu ma pokazywać eWinner 1. Ligę. Poza tym długie nazwy klubów nie wyglądały też estetycznie i dla wielu kibiców innych dyscyplin były po prostu powodem do żartów. Nowe regulacje wymusiły na prezesach niezbędne korekty. Na prawdziwą rewolucję zdecydowali się na przykład działacze z Ostrowa. Z nazwy zniknęła Ostrovia, a drużyna pojedzie jako Arged Malesa Ostrów Wielkopolski. Wszystko przez ważne umowy ze sponsorami tytularnymi i ich ogromne wsparcie finansowe, które w trudnych czasach może okazać się na wagę złota. Taryfę ulgową otrzymały z kolei kluby drugoligowe z Rzeszowa i Opola. Pierwszy z nich wystąpi pod nazwą 7R Stolaro Stal, a drugi OK Bedmet Kolejarz. Wielu kibiców może w tym momencie posądzić władze polskiego żużla o stronniczość. Jest to jednak bezpodstawne oskarżenie. - Różnica w naszym podejściu do Ostrowa i Rzeszowa jest taka, że temat w przypadku klubów eWinner 1. Ligi traktujemy bardziej restrykcyjnie. Te kluby, w odróżnieniu od drugoligowych, miały jasność, że ta zmiana wchodzi i muszą tego przypilnować. Ze względu na telewizję, która jest naszym partnerem, a której bardzo na tym zależało, ale i też z przyczyn marketingowych. Specjaliści w branży bardzo chwalą ten ruch, jako porządkujący pewien problem i dowolność w podchodzeniu do sprawy nazwy - mówi działacz GKSŻ, Zbigniew Fiałkowski na łamach polskizuzel.pl. Włodarze ośrodków z najniższej klasy rozgrywkowej pomimo happy-endu również przeżyli chwile niepewności. Na ich szczęście interwencja w GKSŻ przyniosła oczekiwane skutki. - Prezes klubu z Ostrowa nawet nie występował do nas z wnioskiem o zmiany. Nie mówię, że wysłanie pisma cokolwiek by zmieniło, ale działacz sam przyznał, że wiedział, że rozumie, po co to zrobiliśmy, że po prostu zamierza się dostosować. Stal z kolei pismo wysłała, a, jako że to druga liga, to uznaliśmy, że nie będziemy robili problemu. Zresztą, jak wspomniałem, w drugiej lidze nie stawialiśmy wcześniej sprawy na ostrzu noża. Te kluby już wiedzą, że to wchodzi, ale dajemy im taki rok przejściowy - zakończył Fiałkowski. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!