Może zacznijmy od tego, że aby poznać klimat Zlatej Prilby, nie wystarczy jechać na same niedzielne zawody. Gdyby tak było, nikt by nie narzekał, bo można ruszyć po sobotniej rundzie GP w Toruniu i na rano być w Czechach. Pardubice to jednak trzy dni żużla non stop, połączone z biesiadą i kibicowskimi rozmowami. W piątek odbywa się tam finał IMŚJ (poznamy wówczas najlepszego młodzieżowca świata), w sobotę Zlata Stuha i wyścigi na Flat Tracku, a w niedzielę na ukoronowanie właśnie słynna Zlata Prilba. - Jak już tam jechać, to tylko i wyłącznie na cały weekend - słyszymy od stałych bywalców pardubickich turniejów. No i tu pojawia się problem. Podobnie jak w poprzednich latach słynny, czeski, żużlowy weekend pokrywa się z Grand Prix w Toruniu. W piątek i sobotę odbędą się dwa ostatnie turnieje cyklu, które wyłonią mistrza świata. Dla wielu kibiców jest to druga najważniejsza impreza w roku, zaraz po... Pardubicach. - To jest nie do pojęcia. Nie wiem, o co tu chodzi. Wszyscy się zastanawiamy. Mają nas gdzieś, czy co? Nie dbają o kibica? Przecież tym Czechom powinno na tym zależeć - słyszymy od polskich fanów, którzy nie ukrywają rozgoryczenia. Znowu będą musieli wybierać. Nie ma szans, aby przysłowiowo zjeść ciastko i mieć ciastko. Naprawdę nie mają wyboru? Zarówno organizatorzy GP, jak i IMŚJ mają dość wąski margines ewentualnych terminów, w których mogliby rozegrać swoje zawody, gdyby nie udało się to w pierwszy weekend października. Jak to wygląda w Pardubicach? Przesunięcie zawodów o tydzień mogłoby być trudne, bo wówczas w Czechach będzie tuż po wyborach parlamentarnych. Gdyby odjechać trzy wspomniane imprezy tydzień przed GP w Toruniu, pokryją się z kolei z finałowymi rozstrzygnięciami polskiej PGE Ekstraligi. Z drugiej jednak strony słynna Wielka Pardubicka jakoś może odbywać się w niedzielę po wyborach i nikt z tym nie ma problemu. Zastanawiające jest to, dlaczego sami Czesi nie pomyślą nad zmianą terminu zawodów. Zapewne ich straty z tytułu braku obecności wielu kibiców w Pardubicach będą dość odczuwalne. Przecież to nie tylko bilety, ale też gastronomia, hotele czy kluby dyskotekowe. Termin 8-10 października byłby znacznie lepszy niż 1-3 października. Pogoda zapewne w oba te weekendy będzie dość porównywalna, bo w Czechach o tej porze roku przeważnie wciąż jest ciepło i słonecznie. Nie każdemu kibicowi będzie jednak dane się o tym w roku 2021 przekonać.