W ostatnich latach Bydgoszcz - miasto słynące przecież ze speedwaya - miała sporo problemów z wydaniem na świat nowych żużlowców prezentujących wysoki poziom. Na początku dekady rozwinął się tam co prawda Szymon Woźniak - indywidualny mistrz Polski, jednak później było już pod tym kątem naprawdę słabo. Mikołaj Curyło, który wraz z obecnym zawodnikiem Stali tworzył nad Brdą świetną parę juniorów, musiał zawiesić swoją karierę przez ogromne kłopoty finansowe i problemy prywatne. Młodsi wychowankowie nie prezentowali podobnego potencjału co ich starsi koledzy, a ponadto popadli w konflikt z ówczesnym właścicielem klubu - Władysławem Gollobem. Na jego skutek do Gniezna przeniósł się Damian Stalkowski, który wraz z Tomaszem Orwatem jest uważany za najlepszego w ostatnich latach wychowanka klubu. Żaden z nich nigdy nie wzniósł się jednak ponad poziom solidnego pierwszoligowego juniora. Za wychowanka Polonii bywa niekiedy uznawany także Oskar Ajtner-Gollob, który licencję zdawał jako zawodnik towarzystwa założonego przez swojego dziadka. Syn dwukrotnego mistrza Polski prezentował co prawda spory potencjał, jednak problemy osobiste i psychiczne nigdy nie pozwoliły mu go rozwinąć i po sezonie 2018 zakończył karierę. Sytuację mieli poprawić bydgoszczanie z rocznika 2004 i 2005, wychowankowie szkółki Jacka Woźniaka: Kacper Łobodziński i rok młodsi od niego Krzysztof Lewandowski i Wiktor Przyjemski. Niestety, rodzice pierwszej dwójki nie mogli znaleźć wspólnego języka z seniorem klanu Gollobów, więc ci młodzieżowcy startują dziś odpowiednio dla MRGARDEN GKM-u Grudziądz i eWinner Apatora Toruń. W obu tych klubach wiele sobie po nich obiecują. Jedyny ze złotego pokolenia miniżużlowców, który w dorosły żużel wejdzie w barwach macierzystego klubu to Wiktor Przyjemski. W Bydgoszczy mówi się, że to właśnie on prezentował największy talent z całej tej trójki. W zeszłym sezonie zachwycał kibiców podczas Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Na wyjazdowych torach imponował walecznością, wykręcał najlepsze czasy dnia i pokonywał dużo bardziej uznanych rywali, jak choćby Karola Żupińskiego czy Igora Kopcia-Sobczyńskiego. Choć póki co nie może wziąć udziału w meczu ligowym, to już wzbudził zainteresowanie lokalnych przedsiębiorców. W młodzieżowych zawodach startował odziany od stóp do głów w logo tytularnego sponsora Polonii. Korzysta z silników przygotowywanych przez uznanych tunerów - Krzysztofa Jabłońskiego i Ryszarda Kowalskiego. Jest też prawdziwym oczkiem w głowie całego klubu, regularnie rad udzielają mu Grzegorz Zengota i Tomasz Gollob. Nic dziwnego, że kibice w Bydgoszczy coraz bardziej nie mogą się doczekać 23 maja - dnia jego 16 urodzin. Przypadają one w sobotę, więc niewykluczone, że Przyjemski zadebiutuje w lidze właśnie tego dnia podczas wyjazdowego spotkania Abramczyk Polonii w Łodzi. Do tego momentu - a więc przez niemal pół sezonu - parę młodzieżową bydgoszczan będą tworzyć Nikodem Bartoch i Mateusz Błażykowski. Wychowanek zastąpi w składzie najprawdopodobniej tego drugiego. Jest on nie tylko słabszy od Bartocha, ale także starszy i mniej rokujący. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!