W IV Memoriale tragicznie zmarłego przed pięcioma laty Krystiana Rempały wystąpią zawodnicy, których można podzielić na kilka grup. W Tarnowie pojawi się np. Bartosz Smektała, rówieśnik Krystiana oraz jego świetny kolega z czasów juniorskich. Jednym z filarów, tak hucznie zapowiadanej przez nowego prezesa - Krzysztofa Lechowicza "nowej Unii" jest powrót do korzeni, czyli stawianie na swoich wychowanków lub żużlowców związanych z Tarnowem. Dlatego na liście startowej widnieją nazwiska wszystkich juniorów Jaskółek znajdujących się w kadrze zespołu na 2021 rok, czy największej perełki szkółki Janusza Kołodzieja - Bartłomieja Kowalskiego. Jest też Ernest Koza, z którym klub chciałby przedłużyć kontrakt i uczynić go krajowym liderem drużyny ścigającej się na torach 2 LŻ. W gabinetach klubowych powstaje powoli lista kandydatów, którzy znajdują się w orbicie zainteresowań Unii. Do tego grona można zaliczyć chociażby jednego z uczestników Memoriału - Andrieja Kudriaszowa. Rosjanin jest żużlowcem idącego pewnym krokiem w stronę eWinner 1. Ligi - OK Bedmet Kolejarza Opole, ale działacze nie będą raczej zainteresowani, aby przedłużyć z nim kontrakt. Kudriaszow wykręcił, co prawda całkiem wysoką jedenastą średnią w 2. LŻ, ale jest dopiero czwarty w drużynie, za Thorssellem, Hansenem i Polisem. Kudriaszow, który uwielbia tory na wzór "lotniska", a takie jest właśnie w Tarnowie, byłby dla Unii na pewno ciekawą opcją. Oprócz Kudriaszowa na Memoriale pojawi się również doskonale znany w Tarnowie - Peter Ljung. Szwed roku na rok zalicza regres formy i eWinner 1. Liga to już dla niego zdecydowanie za wysokie progi. W Krośnie w bieżąćym sezonie odjechał jeden mecz, po którym dano mu wolną rękę w poszukiwaniu klubu. Szweda jak michę miodu przechwycił zmagający się z kontuzjami Aforti Start Gniezno, ale i tam doświadczony Ljung nie zagrzał za długo miejsca. Na ostatnim poziomie rozgrywkowym w Polsce byłby pewnie w stanie kręcić się w okolicach dwucyfrówek, a Unię i miejscowy owal zna jak własną kieszeń. To mogłoby być powtórne małżeństwo z rozsadką. W trend z marzeń prezesa idealnie wpisywałby się Patryk Rolnicki. W Rzeszowie szło mu raz lepiej, raz gorzej, a za jego kandydaturą przemawiałby fakt, że ciągle jest żużlowcem na U24. W Unii z rozkoszą pojechałby także Piotr Pióro. 23-latek przegrał w Orle Łódź rywalizację z Luckiem Beckerem i sezon musiał spisać na straty. Ostatnim dzwonkiem na odratowanie kariery będzie w jego przypadku zejście klasę niżej. Niezłym strzałem mógłby być ponadto Szymon Szlauderbach. Zawodnik posmakował PGE Ekstraligi w Fogo Unii Leszno, lecz po skończeniu wieku juniora oddano go do zaprzyjaźnionego Kolejarza Rawicz. Tam parę razy pokazał się z niezłej strony, ale teraz przyszłość ubogiego krewnego leszczynian stoi pod znakiem zapytania i niewykluczone, że młody zawodnik będzie stanie pod ścianą i poszuka szczęścia gdzie indziej. Oddać hołd Krystianowi Rempale do Tarnowa wybiera się Daniel Jeleniewski. Tu jednak nie ma co się napalać, że zawodnik, który zaliczył solidną końcówkę w Abramczyk Polonii Bydgoszcz zejdzie nagle do 2. LŻ. On spokojnie wybierze coś dla siebie z ofert pierwszoligowych. W turnieju nie zobaczymy niestety dwóch najlepszych aktualnie wychowanków Unii Tarnów - Janusza Kołodzieja i Jakuba Jamroga. Kiedy organizatorzy zamykali listę zgłoszeń ich zespoły ścigały się jeszcze w play-offach. Na uwagę zwraca brak zaproszenia dla Artura Mroczki. Tajemnicą poliszynela jest, że słynący z bardzo wybuchowego charakteru zawodnik prawdopodobnie pożegna się z Unią. Pragnący zostać tarnowskim Leigh Adamsem Mroczka spędził w klubie z Mościć w sumie sześć lat, w tym pięć z rzędu.