Wspólnie z menedżerem żużlowym Pawłem Raciborem oceniamy siłę drużyn PGE Ekstraligi. Tym razem jeden z kandydatów do zajęcia miejsca w dolnych rejonach tabeli - MrGarden GKM Grudziądz.Seniorzy – ocena 4. - Nicki Pedersen zakomunikował niedawno, że zaopiekuje się Przemkiem Pawlickim oraz Krzysztofem Kasprzakiem, żeby ci się odbudowali i byli mocnymi punktami MrGarden GKM-u w sezonie 2021. Zobaczymy, czy Duńczyk nie rzuca słów wiatr, choć w Grudziądzu ucieszyliby się pewnie, gdyby zaczął od tego, że nie będzie woził kolegów z drużyny po płotach. On i skuteczny Bjerre są fundamentami do utrzymania w PGE Ekstralidze. Pawlicki i Kasprzak muszą udowodnić, ze minione rozgrywki, to był w ich wykonaniu wypadek przy pracy, inaczej za rok będą mieli olbrzymi kłopot, żeby znaleźć sobie klub na najwyższym szczeblu. Szybko licząc, do wygrywania meczów będzie potrzebnych ok. 40 punktów trzonu seniorskiego. U24 – ocena 3. - GKM wykonał ciekawy ruch ze ściągnięciem Norberta Krakowiaka z Falubazu Zielona Góra. Względem poprzednich lat, zawodnik w parę miesięcy zmienił się nie do poznania. Pod okiem trenera Żyto odnotował olbrzymi progres. Zobaczymy jak poradzi sobie bez niego. Nagroda czekała go w okienku transferowym, kiedy odebrał parę telefonów z ciekawymi ofertami. Wypadają mu co prawda biegi młodzieżowe, ale zdążył już pokazać, że nie ma dla niego znaczenia z kim staje pod taśmą. Duża odpowiedzialność na jego barkach, na pewno nie jest stawiany w czołówce U24 PGE Ekstraligi. Może być równie dobrze niewypałem, jak i przyjemną niespodzianką. Juniorzy – ocena -3. - Nota na zachętę, bo w GKM-ie akurat ta formacja jest największą piętą achillesową. Grudziądzanie znów dysponują najsłabszymi juniorami w PGE Ekstralidze. Nie wiem gdzie leży źródło kłopotów i czemu np. nie rozwija się, okrzyknięty jeszcze niedawno dużym talentem Denis Zieliński, ale coś tutaj od lat wyraźnie nie gra. Na dodatek z uprawiania żużla zrezygnował Damian Lotarski, a powody tej decyzji były dość enigmatyczne. Pojawia się za to nowy bodziec w osobie trenera. W każdym razie zdobycz powyżej jednego punktu w zawodach będzie sukcesem. U23 – ocena 3. - Wybór pomiędzy Romanem Lachbaumem i Krakowiakiem. Rosjanin i Polak mogą naprzemiennie łatać dziury na U23 i U24, ale na papierze nie są to nazwiska, które zrobią różnicę. Lachbaum jest torowym wojownikiem, nie odpuszcza i może odpalić, ale pod warunkiem, że nie będzie dosiadał osiołków, tylko ogarnie sobie porządny sprzęt na ekstraligowym poziomie. W ich przypadku strasznie ważne będzie dopasowanie się do domowej nawierzchni w Grudziądzu. Menedżer – ocena 4. - Działacze GKM-u szukali pomocnika dla Roberta Kempińskiego. Była gadka o Marku Cieślaku, a tu ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczył nieco zapomniany już w ekstraligowym towarzystwie Janusz Ślączka. To duża niespodzianka. Po znakomitym sezonie w 2. Lidze Żużlowej gdzie w błyskotliwym stylu, nie przegrywając meczu awansował wyżej z Wilkami Krosno, podjął się wyzwania dużego kalibru. Jeśli Ślączka uratuje GKM przed degradacją, sam stanie jednym z głównych kandydatów do zgarnięcia nagrody za trenera roku. W tym składzie osobowym zadanie jest porównywalne z wejściem na Rysy. A, jak jeszcze nauczy Pedersena współpracować z partnerami z drużyny, czapki z głów. SUMA – 17.