Wspólnie z żużlowym menedżerem Pawłem Raciborem oceniamy siłę drużyn PGE Ekstraligi. Zaczynamy od Fogo Unii Leszno, mistrza Polski. Seniorzy – ocena 6 - Żadna inna drużyna PGE Ekstraligi nie ma takiego składu seniorskiego jak Unia – rozpoczyna Racibor. - Tam nie ma słabych punktów. Przy czym, o ile o Sajfutdinowa, Kołodzieja i Pawlickiego jestem bardzo spokojny, o tyle przy tym nowym, czyli Doyle’u postawiłbym mały znak zapytania. Nigdy jeszcze nie był w tak doborowym towarzystwie. Wiele będzie zależeć od tego, jak się w nim odnajdzie i zachowa. Niemniej Unia musiał wziąć Doyle’a, bo za rok na juniorce będą jeździć sami debiutanci. Potrzebni byli więc seniorzy, których stać na 10 punktów w meczu. U-24 – ocena +4 - Siłą Jaimona Lidseya była dotąd powtarzalność. W sezonie 2020 miał być zmiennikiem Brady’ego Kurtza, ale zdołał go wygryźć. Jeśli za rok pojedzie na podobnym poziomie, jeśli będzie dorzucał 6-7 punktów w meczu, to Fogo Unia będzie wygrywać kolejne spotkania piątką zawodników. Juniorzy będą mogli wrzucić na luz. Juniorzy – ocena -3 - Szansę najpewniej dostaną Kacper Pludra i Krzysztof Sadurski. Dotąd dobrze jeździli w drugiej lidze i rozgrywkach juniorskich. Wierzę jednak, że na ekstraligowym poziomie poradzą sobie lepiej, niż się komukolwiek wydaje. W Unii od lat jest tak, że, jak wybitny junior kończy, to w Polsce jest płacz, że nie będzie następców, a oni zawsze tam kogoś wynajdą. Trener Roman Jankowski potrafi dobrze przygotować tych młodych zawodników do jazdy z najlepszymi. Dlatego wcale się nie zdziwię, jak będą robili ważne punkty, choć same zera i porażki też są możliwe. U-23 – ocena 3 -vTutaj mamy tylko Szymona Szlauderbacha, który miał pecha, że trafił na czas Bartosza Smektały i Dominika Kubery. Oni dwaj blokowali juniorskie miejsca w składzie, a Szymon zbierał szlify w drugoligowym Kolejarzu Rawicz. Szlauderbach może jednak szybko dogonić bardziej znanych kolegów, bo pokonuje kolejne szczeble i tkwi w nim pewien potencjał. Menedżer – ocena 5 - Jak się zdobywa cztery tytuły z rzędu, to nie ma się czego przyczepić. Nie znamy jedynie taktycznych talentów Piotra Barona, bo mając tak mocną drużynę, niewiele musiał mieszać w trakcie spotkań. Jego plusem jest to, że potrafi przygotować powtarzalny tor. Potrafi też zadbać o atmosferę. Gdy wiosną wydawało się, że drużyna się rozleci po kontraktowych cięciach, on to wszystko spiął. To jest odpowiednia osoba na tym stanowisku. Zapomniałbym o jednym, on potrafi się dogadać z prezesami, a przy specyfice żużla to bardzo ważne – kończy Racibor. ŁĄCZNA NOTA UNI: 21