Jeśli wymieniany w gronie faworytów 2. Ligi Żużlowej Lokomotiv Daugavpils awansuje w tym sezonie do eWinner 1. Ligi, to niemieckie Wolfe Wittstock i MF Trans Devils Landshut pojadą w 2022 roku o nic. W myśl nowych przepisów w 1. Lidze jest miejsce tylko dla jednego klubu z zagranicy. Czyli ten z nich, który awansuje w tym roku, może się w niej zakotwiczyć na lata, a pozostałych skazać na wieczną jazdę w 2. Lidze. Trzeba też oczywiście dodać, że w przypadku wygrania ligi przez Lokomotiv, niemieckie kluby pojadą w play-off o nic. Nawet jeśli bowiem zajmą drugie miejsce i ktoś potem zgodzi się na to, żeby drużyna z Wittstock lub Landshut pojechała w barażu o 1. Ligę, to i tak nie awansuje, bo w tej lidze będzie już Lokomotiv, czyli limit drużyn zagranicznych na zapleczu PGE Ekstraligi będzie wypełniony. Przepis powstał z myślą, by eWinner 1. Liga, która jest produktem komercyjnym ze sponsorem tytularnym i telewizją (Canal Plus) była wolna od dziwnych sytuacji. A zagraniczny klub, który nie ma prawa awansu do PGE Ekstraligi, to jest coś, co zawsze budziło kontrowersje. Lokomotiv w przeszłości dobijał się do elity, ale nigdy nie został tam wpuszczony. Zawsze powoływano się na przepis, że klub jeżdżący w PGE Ekstralidze musi mieć siedzibę w Polsce, tu też musi startować. Dwa zagraniczne kluby w eWinner 1. Lidze to byłby pewnie o jeden za dużo, ale z drugiej strony może dochodzić do komicznych sytuacji w 2. Lidze. Choćby do takich, jaką przytoczyliśmy na wstępie. Jeden z niemieckich klubów wygra sezon, ale nie wejdzie, jeśli Łotysze nie spadną. To będzie dziwna zależność. Zwłaszcza w sytuacji, gdy łatamy zagranicznymi drużynami dziury w stanie posiadania, a potem możemy ich zniechęcić do startów właśnie takimi regulacjami. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!