- Mamy lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Falubazem i GKM-em. W małej tabeli z tymi drużynami też oczywiście jesteśmy górą. Jednak jeszcze nie fetuję utrzymania - mówi nam Tomasz Bajerski, trener eWinner Apatora. Trener Apatora wyjaśnia, kiedy będzie spokojny - Będę spokojny i przekonany na sto procent, że za rok pojedziemy w PGE Ekstralidze, jeśli Falubaz przegra u siebie z Unią, albo GKM przegra w domu z Włókniarzem. Jedna z tych dwóch opcji daje nam utrzymanie. W sumie, to GKM może nawet wygrać, byle nie z bonusem (GKM bonus zdobyłby, wygrywając 55:35 - dop. red.). Remis Falubazu też nie robi nam krzywdy - zwraca uwagę Bajerski. Adam Krużyński, członek rady nadzorczej KS Toruń dodaje, że poza tym nie zmienia się plan klubu, by jednak drużyna nie oglądała się na innych i sama spróbowała zdobyć tyle, ile trzeba do utrzymania. - Gdybyśmy wygrali w Grudziądzu, to temat byłby zamknięty. A tak, to brakuje nam jednego punktu. Mamy u siebie mecze z Motorem i Stalą, więc sprawa jest otwarta - stwierdza Krużyński. Jack Holder wróci na mecz z Motorem Apator do najbliższego meczu z Motorem powinien przystąpić w optymalnym składzie. Jack Holder po upadku w Grudziądzu został w szpitalu, ale do 25 lipca, a na ten dzień zaplanowane jest spotkanie, powinien być zdrowy. Ma co prawda problem z płucami, ale nie ma odmy w tym najgorszym wydaniu. Gdyby jednak sprawy się skomplikowały, to Apator skorzysta z przepisu o zastępstwie zawodnika za Holdera. Trener Bajerski chciałby też do czasu meczu popracować mocniej z Karolem Żupińskim. Junior jeździ poniżej oczekiwań. Świetnie prezentuje się w zawodach juniorskich, ale w lidze siada mu psychika.