- Potem, już po meczu, doszedłem do wniosku, że można było na Siergieja postawić - przyznaje szkoleniowiec ROW-u Rybnik. - Aspgren, poza ostatnim biegiem, pojechał dobrze. Nie można mieć do niego pretensji, ale Łogaczow to walczak. Dwa punkty by dorzucił. - Mam z powodu Łogaczowa wyrzuty sumienia - mówi Cieślak. - Inna sprawa, że niewiele by to zmieniło, bo my mamy inne problemy. Juniorzy niewiele dorzucili, a Kacper Gomólski, który w rundzie zasadniczej zrobił nam remis w Gdańsku, wygraną w Bydgoszczy i bonusa w Gnieźnie, też ma swoje problemy. Łogaczow w meczu rewanżowym oczywiście wystartuje. Zdaniem Cieślaka najważniejsze będzie jednak to, jakie będą efekty akcji ratunkowej Gomólskiego. - Został wspomożony sprzętowo. Ja mam nadzieję, że on teraz pojedzie. Dlatego powiem, że jedziemy do Ostrowa zawalczyć - kwituje Cieślak.