MIEJSCE 10. Piotr Pawlicki - 891 punktów Słabo prezentował się w sezonie 2016, ale w pozostałych pokazał, ile jest wart. Dla Fogo Unii Leszno zawodnik wręcz bezcenny. Czasem krnąbrny, chodzący własnymi ścieżkami, ale trudno sobie wyobrazić zespół Byków bez niego. MIEJSCE 9. Jason Doyle - 903 punkty Trafił idealnie, gdyż pojawił się w Ekstralidze w 2015 roku. Z marszu stał się zawodnikiem ścisłej czołówki. Australijczykowi zdarzyły się dwa słabsze sezonu, ale nawet w nich był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. MIEJSCE 8. Artion Łaguta - 907 punktów Okres PGEE Rosjanin spędził w GKM-ie Grudziądz. Zawsze miał bardzo dobry numer startowy i uprzywilejowaną pozycję w zespole, dzięki czemu łatwiej było mu o punkty. Z drugiej strony wiele stracił przez to, że GKM nie potrafił awansować do play-off. Mógł być wyżej w naszym rankingu. MIEJSCE 7. Janusz Kołodziej - 943 punkty Jeśli coś cechuje Kołodzieja, to niewątpliwie regularność. Doświadczony zawodnik w ostatnich sezonach zdobywał podobną liczbę punktów. Po prostu robi swoje. Ostatni sezon słabszy, bo tylko ze 126 punktami na koncie. To jego najsłabszy rezultat w PGE Ekstralidze. MIEJSCE 6. Emil Sajfudtinow - 967 punktów Wielu może być zaskoczonych tak niską pozycją Emila. Powodem jest 2016 rok, w którym Rosjanin wystąpił zaledwie w 7 spotkaniach, osiągając w nich 64 punkty. W ostatnim roku 31-latek zajął w punktowej klasyfikacji drugie miejsce. MIEJSCE 4. Leon Madsen - 986 punktów Pod względem zdobyczy prawdziwy boom Madsena miał miejsce w latach 2018-2019, gdzie Duńczyk dwukrotnie wyraźnie pokonał granicę 200 punktów. W ostatnim sezonie żużlowiec wyglądał bardzo dobrze, lecz brak awansu do fazy play-off zabrał mu możliwość powiększenia dorobku. MIEJSCE 4. Maciej Janowski - 986 punktów W ostatnich latach Janowski tylko raz zawiódł swoją formą. W sezonie 2016 zdobył on jedynie 127 punktów, a jego średnia nie przekroczyła wtedy 1.7 punktu na bieg. W pozostałych sezonach był już liderem Betard Sparty. MIEJSCE 3. Martin Vaculik - 1022 punkty Pierwszy w zestawieniu, który złamał barierę 1000 punktów. W poprawieniu zdobyczy nie pomogła kontuzja, jaka zabrała mu część sezonu 2018. Od PGE Ekstraligi Słowak reprezentował już barwy czterech klubów, wszędzie prezentując określoną jakość. Nic dziwnego, ze co roku otwiera listy życzeń wielu klubów MIEJSCE 2. Tai Woffinden - 1134 punkty Być może Brytyjczyk miałby realne szanse na pierwsze miejsce, gdyby w dwóch ostatnich sezonach nie przeszkadzały mu kontuzje. Lider Sparty, któremu głowy nie zaprzątały nawet oferty innych zespołów. Swego czasu chciał go Roman Karkosik. Miliarder z Unibaxu Toruń oferował 1,7 miliona złotych za sezon. Woffinden miał w Sparcie mniej, ale nie dał się skusić. MIEJSCE 1. Bartosz Zmarzlik - 1220 punktów Lider nie mógł być inny. Od wielu lat mistrz świata udowadnia swoją świetną dyspozycję. Na dodatek nie imają się go kontuzje. Gorzowianin aż cztery razy przekroczył barierę 200 punktów w sezonie, ustanawiając też rekord, wynoszący 237 punktów w sezonie. To jest zdecydowanie taki żużlowy Granerud deklasujący rywali. Co prawda przewaga Zmarzlika nad Woffindena nie jest tak wielka, jak Graneruda nad Eisenbichlerem (526 punktów) w tegorocznym cyklu Pucharu Świata, ale w żużlu za wygrany bieg są 3 punkty, a za zwycięstwo w turnieju w skokach narciarskich dostaje się 100 punktów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź