Paweł Tomkowicz, żużlowy menadżer komentuje dla Interii 4. Kolejkę eWinner 1. Ligi Bardzo się zdziwiłem, że ROW przegrał w Łodzi. Byłem w szoku, bo obstawiałem wygraną rybniczan różnicą 20 punktów. Goście nie poradzili sobie z nawierzchnią. Na początku tam była mała corrida. Jeśli chodzi o indywidualne cenzurki, to Jensen pojechał dobrze, Holta po swojemu, czyli kwadratowo, ale tu już przed sezonem wiedziałem, że w Gdańsku i Łodzi będzie źle. Prędkości brakowało Gomólskiemu. Spotkałem się z glosami, że Kacper wraca do swojego, średniego poziomu, ale ja się nie zgadzam. On był jedynie średnio spasowany z nawierzchnią. Nie wiem, dlaczego Łogaczow wypadł tak słabo. Nie czepiałbym się natomiast Trofimowa, który swoje zrobił. Zaskoczyli mnie natomiast juniorzy. Dwa wcześniejsze występy mieli dobre, są o klasę wyżej od młodzieżowców Orła, ale nie potrafili poradzić sobie z Dulem. Jego muszę pochwalić, bo jechał ładnie, z zębem, dobrze wybierał ścieżki. Sędzia zapomniał o dwóch minutach dla WojdyłyCellfast Wilki zanotowały pierwszą wygraną. Na początku miałem obawy, że to się skończy tak, jak w Rybniku, ale na szczęście tak się nie stało. Dodam, że moje obawy nie wynikały ze słabości drużyny, lecz z tego, że tor był patologiczny. Sędzia zarządził w końcu prace i jak już doprowadził nawierzchnię do normalności, to Wilki pokazały, że są mocne, odrabiając 12 punktów straty. Jeśli chodzi o nowych zawodników Wilków, to Milik pojechał średnio, ale to wynika z braku jazdy. Natomiast Musielak to już strzał w dziesiątkę. On znowu może być najlepszym krajowym zawodnikiem eWinner 1. Ligi. Mateusz Szczepaniak też dochodzi do swojego poziomu. Patryk Wojdyło pojechałby lepiej, gdyby sędzia nie zapomniał o dwóch dodatkowych minutach dla niego, gdy jechał bieg po biegu. Wojdyło nie zdążył przełożyć opony, dwa razy jechał na tej samej. Tylko z juniorką Wilki dalej mają problem, ale tu nic nie poradzimy, bo ona jest, jaka jest. Co do Ostrovii, to na minus postawa obcokrajowców. W szczególności Olivera Berntzona. Od faceta z Grand Prix należy wymagać więcej. Natomiast przy nazwisku Klindt w ciemno wpisałbym przed meczem dwucyfrówkę, ale w tym przypadku nie wyszło. Unia jeszcze ma szansę na wyjście z dołkaZnowu przegrała Unia Tarnów. To był pojedynek słabego z jeszcze słabszym. W tym sensie, że Start jeszcze nie jest objeżdżony. To były pierwsze zawody drużyny z Gniezna. Unia z kolei wyglądała tragicznie. Ten zespół to Tungate, długo, długo nic, Koza i długo, długo, długo nic. Nilson próbował szarpać, Woentin pokazuje, że pierwsza liga jeszcze nie dla niego, zawiedli juniorzy. Rempały bym się za bardzo nie czepiał, bo próbował, ale Konieczny strasznie wolny. Unia jeszcze może się wygrzebać z dołka, ale wszystko zależy od tego, w jakiej dyspozycji wróci Iversen. Jeśli będzie mocny, to mogą z Tungatem to pociągnąć. Wspierani przez Kozę powinni dać radę. Do tego trzeba jednak jeszcze solidnych finansowych podstaw. Na koniec dwa słowa o Wybrzeżu, które wygrało z pokiereszowaną Polonią. Pomimo zwycięstwa gdańszczanie pokazali niemoc. To było mocno wymęczone zwycięstwo. Gdyby nie kontuzja, brak Gały i jedno niesłuszne wykluczenie Tarasienki, to różnie mogło się to potoczyć. Pochwalę Pieszczka, Jensena i juniorów, którzy ładnie pojechali a Wiktor Kułakow to wręcz fruwał. Polonia z kolei udowodniła, że trzeba się będzie z nią liczyć, a Tarasienko to chłopak, który w takiej dyspozycji namieszałby w Ekstralidze. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź