Karol Żupiński potrafi skutecznie ścigać się na toruńskiej Motoarenie, co było istotnym czynnikiem przy wyborze tego zawodnika. - Na rynku za bardzo nie było w kim wybierać, ponieważ z ostatniego finału MIMP w Zielonej Górze chyba dwunastu wstąpiło do grona seniorów. Wybraliśmy Żupińskiego chociażby ze względu na to, że dobrze radzi sobie na Motoarenie. Dopiero od roku zajmuję się szkółką w Toruniu, a to wcale nie jest taki łatwy proces, żeby wychować jakiegoś dobrego juniora. Potrzeba na to dwóch lub trzech lat. Biorąc pod uwagę ten fakt, poszukaliśmy kogoś z zewnątrz - wyjaśnia w rozmowie z Interią Tomasz Bajerski. Drużyna z Grodu Kopernika na początku sierpnia pokonała na własnym obiekcie Zdunek Wybrzeże Gdańsk 55:35. Startujący w zespole gości Żupiński uzbierał wtedy 10 punktów w sześciu wyścigach. - Już przed tym meczem rozmawiałem z prezesem, żeby go zakontraktować. Spisał się dosyć dobrze, dlatego po tym spotkaniu zapadła decyzja, że jak już będzie można rozmawiać, to rozpoczniemy rozmowy z zawodnikiem. Mamy jeszcze Kamila Marcińca i młodego Krzysztofa Lewandowskiego, jednak w przyszłym roku będzie miał dopiero 16 lat - dodaje szkoleniowiec eWinner Apatora. Nowy nabytek beniaminka PGE Ekstraligi, w eWinner 1. Lidze przeplatał dobre występy bardzo słabymi. Średnia biegowa 1,255 nie jest imponująca. - Karol wciąż jest młodym zawodnikiem. Do tej pory był zdany sam na siebie - mam tu na myśli tatę i rodzinę. Być może nie było u niego takiej osoby, która by mu naprawdę dużo więcej podpowiedziała. Teraz będziemy razem współpracować, zresztą Karol był już ostatnio u nas na treningach. Trochę popracowaliśmy. Dojdzie jeszcze współpraca z psychologiem, który będzie dostępny dla całej drużyny. Do tego sprzęt od Rysia Kowalskiego - jak to wszystko nam zagra, to będzie bardzo wartościowym zawodnikiem - przyznaje nasz rozmówca. Juniorzy eWinner Apatora na papierze nie wyglądają najlepiej, choć w innych drużynach też nie jest zbyt ciekawie. - Nie jest źle. Co roku jednak zawsze ktoś wyskoczy. W przyszłym sezonie juniorzy naprawdę będą mieli szanse się pokazać i zaistnieć. Kilku dobrych młodzieżowców już nie ma - mam na myśli Kuberę czy Szlauderbacha z Leszna, całą trójkę z Zielonej Góry. Tych juniorów nie ma, więc to dobry okres na pokazanie się i dobrą jazdę - kontynuuje Bajerski. Żupiński rozwija się wolno, jednak ma przed sobą jeszcze trzy lata w gronie juniorów. - Wierzę w niego. Miał groźny upadek w finale Brązowego Kasku w Ostrowie. Jak ktoś atakuje od tyłu, to jest to najgorszy wypadek. Powstała taka blokada w jego głowie, ale już później widzieliśmy, że świetnie pojechał w Zapleczu Kadry Juniorów w Lublinie - pierwszego dnia zajął trzecie miejsce, drugiego dnia wygrał. Blokada puściła. Myślę, że praca z psychologiem mu pomoże i będziemy z niego bardzo zadowoleni - twierdzi trener torunian. Po przejściu do PGE Ekstraligi poprzeczka zostanie zawieszona zdecydowanie wyżej. - Oczekuję od niego ciężkiej pracy. Jak będzie ciężko pracował, to ten wynik przyjdzie. Mam z nim kontakt, był na kilku treningach. Dzięki temu wiem, że dobrze słucha i wykonuje polecenia, które były mu przekazywane. To jego plus. Po prostu chce lepiej jeździć, dlatego takie jest jego zachowanie - kończy szkoleniowiec.