Kilka dni temu informowaliśmy, że Krzysztof Gałandziuk złożył wypowiedzenie w Sparcie Wrocław. To samo zrobił toromistrz Grzegorz Węglarz. Oficer prasowy klubu Adrian Skubis przyznał co prawda, że nic nie wie, a Gałandziuk nie chciał rozmawiać, ale w kilku źródłach potwierdziliśmy, że obaj panowie nie tylko podziękowali za pracę w Sparcie, ale i też są dogadani w eWinner Apatorze Toruń. Sparta na odejściu Gałandziuka straci Dla Sparty odejście Gałandziuka będzie sporym problemem, bo on był jedyną osobą w klubie, która miała pojęcie o przygotowaniu toru. Sporą wiedzę w tym temacie ma też prezes Andrzej Rusko, ale przecież nie o to chodzi, żeby szef klubu przygotowywał nawierzchnię na zawody. Prezes może podpowiadać, ale przecież nie wsiądzie na traktor. Z kolei Apator, który w ostatnim czasie ma różne doświadczenie z torem może wreszcie uczynić z niego spory atut. Gałandziuk zna się na rzeczy. Po meczach Sparty opinia publiczna czasem narzekała, że nie ma widowiska, ale wynik był, a przecież tego potrzebuje teraz toruński klub. Śledzia wymienią na Staszewskiego? Ze Sparty może odejść jeszcze trener Dariusz Śledź. Oczywiście także po sezonie. On również miał już złożyć wypowiedzenie. Nie wiadomo jednak, jak sprawy się potoczą. eWinner Apator szuka trenera do młodzieży. Tomasz Bajerski dawał nam ostatnio do zrozumienia, że zostanie jako pierwszy szkoleniowiec, ale niczego nie można wykluczyć. Nie tak dawno Apator próbował zatrudnić Piotra Barona, a Bajerski nic o tym nie wiedział. Gdyby doszło do rozstania Śledzia ze Spartą, to w jego miejsce jest szykowany Mariusz Staszewski z Arged Malesy Ostrów.