Oczekiwania Rosjanina brzmią wręcz absurdalnie. Nigdy nie jeździł w elicie, a chciał mieć kasę taką, jak najlepsi w lidze. - Jeszcze niedawno rzeczywiście takie pieniądze były oferowane największym gwiazdom, czyli żużlowcom kręcącym 160-180 punktów. Jeśli jednak podobne kwoty pojawiają się przy żużlowcach nie z najwyższej półki, to być może mamy do czynienia z próbą skoku na kasę w wykonaniu tych właśnie zawodników. Oni znają realia budżetowe klubów. Nie ma co tego krytykować - mówi były menedżer Get Well Toruń. Najciekawsze jest to, że choć ostatecznie Tarasienko zostanie w Abramczyk Polonii, to gdyby było na rynku większe zapotrzebowanie, ktoś mógłby się na niego skusić nawet za tak wielkie pieniądze. - Znajdzie się zdesperowany i zapłaci. Mnie osobiście zawsze martwią tzw. kwoty za podpis. Przecież gdy w życiu zmieniamy pracę, to żadnych pieniędzy na dzień dobry nie dostajemy. Klub jednak zakłada, że dany zawodnik na torze się spłaci, to znaczy zdobędzie ilość punktów tak znaczącą, że wyłożenie kasy za podpis się opłacało - słyszymy. To tylko gra Jacek Frątczak uważa, że tak naprawdę wielu zawodników rozmawiając z klubami chce sprawdzić swoją pozycję w środowisku. - Jest mi dobrze tu gdzie jestem, ale trochę ponegocjuję i zobaczę, jakie oferty dostanę. A tak naprawdę nie chcę się nigdzie ruszać. Takie zachowanie jest normą, na zasadzie "a nuż się coś trafi". Rodzaj gry, której jednak ja negatywnie nie oceniam. Chcą więcej zarobić i nie ma się czemu dziwić. Zastanawiam się tylko, czy to jest w porządku wobec pracodawcy. Ja cenię sobie otwartość i szczerość. Tak jak u Piotra Protasiewicza na przykład. Rozmowa o kontrakcie trwa u niego pięć minut. Dodatkowo wiem, że jest to człowiek, który pchnie mój projekt do przodu - mówi. Warto zwrócić także uwagę na zachowania Tarasienki, które mogą świadczyć o jego bardzo wysokim mniemaniu o sobie. Ruga kolegów z zespołu na torze czy w parku maszyn. - Aż tak go nie znam. Widziałem go tylko na torze. Niektóre jego zachowania mi się jednak nie podobały. Po prostu są rzeczy, których robić nie przystoi. Ale powtarzam, mówię to na podstawie przekazu medialnego. Powiem jednak, że nie podoba mi się np. takie przestawianie kolegów w parku maszyn. Pokazuje, że czuje się ważniejszy - kończy.