Kilka tygodni temu Marcin Najman zaskoczył całą Polskę i postanowił zorganizować pierwszą w historii walkę żużlowców. W historycznym starciu, które odbyło się 13 lutego faworyzowany przez wielu Edward Mazur pokonał Dominika Tymana. Wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem ze strony fanów czarnego sportu, dlatego były bokser zapowiedział, że w kolejnej edycji gali MMA-VIP rękawice skrzyżują ze sobą Edward Mazur i Kamil Wieczorek. Ponadto toczą się rozmowy dotyczące konfrontacji prezesów. Jeżeli Marcin Najman posiada listę żużlowców, którzy w przyszłości mogą wyjść do ringu, to jak najszybciej powinien dopisać do niej Kacpra Łobodzińskiego. Młodzieżowiec ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u od niedawna jest zapalonym fanem kickboxingu. - Aktualnie kickboxing mam co każdy wtorek i czwartek. Ostatnio nawet sobie kupiłem worek do domu i od czasu do czasu sobie w niego uderzam. Dom to jednak dom, gdzie jest milion różnych rozpraszaczy i ciężko się zmotywować, żeby wyciskać z siebie te siódme poty. Najbardziej mnie motywuje fakt, że chcę coś osiągnąć w tym sporcie i jestem w stanie się poświęcić w stu procentach. Jest to jedna z moich form przygotowań, ponieważ dobrze wyrabia kondycję i też psychikę. Wszystko ukierunkowane jest pod mój priorytetowy sport, czyli żużel - mówi junior w rozmowie z telewizją grudziądzkiego klubu. Co ciekawe, zawodnik zainteresował się nową pasją dzięki swojemu trenerowi. - Szczerze mówiąc, to zaraziłem się tym przez Roberta Kościechę, bo on na początku mnie w to wciągnął i z biegiem czasu zaczęło mi się to coraz bardziej podobać. Jest to też forma pewnego odstresowania się, ponieważ człowiek może pokopać i uderzać w worek. Nie ukrywam, że mnie to wciągnęło. Nawet nie jestem w stanie opisać, co czuję podczas treningów - dodaje. Kacper Łobodziński nie trenuje kickboxingu tylko i wyłącznie ze względu na żużel. Umiejętności wyniesione z sali mogą przydać się mu także w życiu codziennym, czego sam zainteresowany jest doskonale świadomy. - Można zyskać przede wszystkim pewność siebie. Nieraz zdarzy się tak, że człowiek idzie po mieście i ktoś go zaczepi. Wtedy zawsze masz taką pewność siebie i w głowie rodzi się myśl, że coś zrobiłeś w tym kierunku, więc możesz być silniejszy - kończy młodzieżowiec ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź