Kluby sięgają po różne metody, by wybić z rytmu przeciwnika. Nasz felietonista Jacek Frątczak słynął z tego, że zlecał kontrolę sprzętu gwiazd rywala. Kiedyś z jego polecenia rozebrano gaźnik Leona Madsena. Włókniarz kontra mężczyzna z telefonem Czasy jednak się zmieniają, metody też. Z obozu częstochowskiego dostaliśmy informację o tym, co działo się w trakcie ich niedawnego meczu w Gorzowie. Chodzi o osobnika z telefonem komórkowym, który kręcił się przy boksach zawodników Eltrox Włókniarza. Kierownictwo ekipy Włókniarza próbowało interweniować o kierownika parku maszyn. Nie udało się jednak ani usunąć człowieka, który przeszkadzał zawodnikom, ani też ustalić kim on jest. Nie miał na sobie żadnej kamizelki, na której opisana byłaby funkcja. Drużyna Świderskiego tylko się zmobilizowała Goście z zachowania mężczyzny wywnioskowali, że miał ich on po prostu denerwować, przeszkadzać im w ważnych momentach robiąc telefonem zdjęcia i kręcąc filmiki. Akcja nic nie dała, bo Włókniarz wygrał 46:44. Częstochowianie, choć początkowo poirytowani tym, że ktoś zakłóca im spokój między biegami, w miarę trwania meczu zaczęli ignorować pana z komórką. - Nas to wręcz zmobilizowało do jeszcze lepszej jazdy - słyszymy od jednej z osób w klubie. Nie zdziwimy się, jednak jeśli metoda na przeszkadzanie zostanie jeszcze w jakimś meczu zastosowana. To nic, że teraz nie dała efektu. Następnym razem może być inaczej. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji