Uważni obserwatorzy już zauważyli, że felga w tylnym kole motocykla Bartosza Zmarzlika zmieniła kolor. Wcześniej była złoto-niebieska, teraz jest srebrna. I nie chodzi o to, że Zmarzlikowi przestała się podobać stara kolorystyka. Zmarzlik nie zmienił felgi ze wzgledów estetycznych Od osób z bliskiego otoczenia mistrza dowiadujemy się, że zmiana felgi na srebrną ma związek z tym, że zaczął on korzystać z bezdętkowych opon. Ta zmiana przełożyła się na większe prędkości. Zmarzlik zaczynał sezon na normalnych oponach. Gdy w Grand Prix Czech w Pradze zauważył, że startujący na bezdętkowych oponach Maciej Janowski i Artiom Łaguta są o krok przed nim, szybko zamówił ten produkt i rozpoczął testy. Już w tygodniu po inauguracji GP odbył dwie długie sesje treningowe na gorzowskim torze. Teraz jest o krok przed Janowskim i Łagutą Trochę trwało, zanim Zmarzlik całkowicie przestawił się na bezdętkowe opony. Musiał to wszystko poczuć, musiał się do nich dopasować. Gdy wszystko zatrybiło nagle okazało się, że to Zmarzlik jest krok przed Janowskim i Łagutą. Pamiętamy, jak w maju i czerwcu Janowski, także dzięki bezdętkowym oponom (choć nie tylko) rozpędzał się na trasie i mijał rywali z dziecinną łatwością. Teraz Zmarzlik też to robi. Zmarzlik w drodze po trzecie złoto Na normalnych oponach Bartosz musiał się mocno gimnastykować, by wyprzedzać rywali na trasie. Teraz, na bezdętkowych, idzie mu to zdecydowanie łatwiej. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że dzięki zmianie Zmarzlik znów może zostać mistrzem świata. Po raz trzeci z rzędu. Przeszkodzić może mu tylko Łaguta, który także korzysta z bezdętkowych opon. Niektórzy mówią, że bezdętkowe opony, to nie jest żadne cudo. Dodają, że działają one, jak placebo. Jeśli komuś wmówisz, że dana część daje przewagę i zawrotne prędkości, to ten zaczyna w to wierzyć, a jak wiadomo: wiara góry przenosi. Jakby nie było dla Zmarzlika i jego kibiców najważniejsze jest to, że zmiana zadziałała.