Tai Woffinden dołączył do wielu znanych osobistości w Wielkiej Brytanii i włączył się w akcję pomocy na rzecz fundacji GOSH, która działa w jego ojczyźnie. Trzykrotny indywidualny mistrz świata wziął udział w 24-godzinnym wirtualnym wyścigu rowerowym, transmitując to wszystko za pośrednictwem platformy YouTube. Fani dzięki temu mogli podziwiać jego jazdę oraz przy okazji wpłacać cenne datki potrzebującym. Celem było uzbieranie 200 tysięcy funtów. Początkowo wydawało się, że akcja zakończy się sukcesem. Brytyjczyk bardzo dobrze znosił trudy wymagającego wyzwania, ponadto ogromną radość sprawiali mu wspierający go kibice. Niestety po trzynastu godzinach jazdy zawodnik Betardu Sparty zaczął odczuwać dyskomfort i zdecydował się na zakończenie rywalizacji. Żużlowiec próbował jeszcze wrócić na rower, lecz bezskutecznie. Kilka chwil po zakończeniu transmisji Tai Woffinden zamieścił wpis w mediach społecznościowych, w którym poinformował kibiców o jego obecnej sytuacji. - Przejechałem łącznie 516 kilometrów, ale niestety musiałem się wycofać, ponieważ coś stało mi się w kostkę. Dziękuję wszystkim zaangażowanym i zapewniam, że jeszcze wrócę i podejmę się tego wyzwania. Nie dam się pokonać - oznajmił. Wiele wskazuje więc na to, że zawodnik niebawem po raz kolejny włączy się w podobną akcję lub po prostu dokończy brakujące jedenaście godzin. Na razie martwić muszą się włodarze i kibice Betardu Sparty Wrocław. Nie wiadomo jak poważny jest uraz trzykrotnego mistrza świata i czy nie zakłóci mu on przygotowań do nadchodzącego sezonu.