Dariusz Ostafiński, Interia: Tobiasz Musielak w Cellfast Wilkach Krosno. Hit czy kit? Kamil Hynek, Interia: Dla mnie temat jest bardziej złożony i pozwól, że go inaczej ugryzę. Zastanawiam się, czy ktoś tam nie oszalał, albo komuś się nie przyśniło dzień po meczu w Rybniku, że jak nie wezmą za jednym zamachem Musielaka i Milika to Wilki Krosno spadną z powrotem z hukiem do 2. Ligi Żużlowej. Na pewno z tą dwójką można spokojnie już walczyć o awans, ale mnie osobiście nie podoba się takie wotum nieufności wobec zawodników, którzy jechali w pierwszej kolejce. Miesiąc temu prezes Leśniak wychwalał Petera Ljunga, a teraz najchętniej by go oddał i jeszcze pewnie dopłacił, żeby ten tylko sobie poszedł. Dla mnie to trochę chore i przypomina zabawę pionkami na szachownicy. Tego sobie przesuniemy, albo wyrzucimy za planszę, a innego na nią wrzucimy. Ostafiński: Życie to gra, drogi Kamilu. A mówiąc poważnie, to już jeden z kibiców zauważył na Twitterze, że Wilki świetnie to rozegrały, biorąc praktycznie wszystkich wolnych i ciekawych zawodników. Ubiegli konkurencję, co też jest ważne w grze o utrzymanie. Rywalom Wilków został już tylko Paweł Miesiąc. Poza tym zastanawiam się, co ty byś zrobił po 27:63 w Rybniku, jakbyś był na miejscu prezesa Leśniaka i widział, że coś tu mocno nie gra. Gdybym ja widział, że to się wszystko źle skończy, to działam. Z tego co wiem, to Ljung nie jest przygotowany sprzętowo. Potrzebuje czasu. Wilki tego czasu nie mają. Z tego co mówisz, wynika, że mają przegrać kolejne spotkania, bo trzeba postawić na nogi Ljunga. Szwed miał czas na przygotowania wcześniej. Nie zrobił tego, jego wina. Poszuka szansy gdzie indziej. Zatem proszę raz jeszcze o odpowiedź na pytanie: hit czy kit? Hynek: Drogi Darku. Zapożyczę się od Ciebie. Prezes Leśniak miał czas na myślenie w zimie. Skoro wiesz, że zawodnik nie jest przygotowany sprzętowo, to go nie bierzesz i po problemie. Ciągniesz kartę z innego zestawu. A tak znaleziono kozła ofiarnego, który wiadomo, że jest po poważnej kontuzji. Nie podoba mi się to i tyle. Prezes przyznał się właśnie do kardynalnych błędów popełnionych w okresie transferowym, że się w listopadzie pogubił. Bo mówisz Musielaku, hit czy nie hit, a zapominasz o Miliku. Czyli dwóch zawodników jest odstrzelonych. Ostafiński: Podoba mi się to, że tak bronisz Ljunga, choć o ile pamiętam, kiedyś zrobił cię w balona. Wstawiłeś się za nim, kiedy Unia Tarnów zalegała mu pieniądze, a on podziękował ci pięknym wywiadem, w którym raczył zauważyć, że dziennikarze, czytaj Hynek, bzdury piszą. Zatem ziemia do Hynka. Ljungowi krzywda się nie stanie, bo jak uporządkuje tematy sprzętowe, to za chwilę trafi do innego klubu i wygryzie kogoś ze składu, jak Musielak z Milikiem wygryźli jego. Takie życie. Mówisz, że prezes miał myśleć w zimie, że przyznał się do błędów. To co? Lepiej tkwić w błędzie? Jest okazja, to chwytam ją i ratuję klub, bo to się liczy. Moim zdaniem Wilki zwiększyły szansę na utrzymanie, a tylko to się liczy. Leśniak będzie rozliczany z wyników, a nie z tego, że coś tam zimą mu nie wyszło. Zatem odpowiem za ciebie: Musielak to hit. Hynek: Wiesz co, nie jestem pamiętliwy. Ludzie czasem błądzą i Peter gdzieś się zapętlił. Narzucono mu, co ma powiedzieć i udzielił kuriozalnego wywiadu. Ale jest takie ładne powiedzenie, że prawda się zawsze obroni i to się cały czas dzieje. Naprawdę uważasz, że już po jednym meczu i to w Rybniku gdzie każdy dostanie baty, trzeba gasić pożar benzyną? Ciekawe swoją drogą czy prezes Leśniak obrabował bank, bo nagle wykopał kasę na dwie petardy, a niedawno płakał, że wszystkie kluby będą miały problemy ze spięciem budżetu jeśli ruszymy zgodnie z planem. Chyba że za chwilę spełni się wpis Nicklasa Porsinga pod twoim postem na Twitterze, gdzie napisał: of course when President Lesniak pays only 50 procent. Ostafiński: Nie rozmawiamy teraz o pieniądzach. Jeśli Wilki nie będą płacić, jeśli w kasie będzie pusto, to na pewno o tym pogadamy. Na razie mówimy o tym, że Wilki po dramatycznie słabej inauguracji wzięły dwóch nowych zawodników, a ty w jakieś dramatyczne tony uderzasz. Pożar gaszą benzyną? Naprawdę? Rozumiem, że po 27:63 ty byś jechał tym, co jest i pokornie spadłbyś z ligi. Albo jesteś hipokrytą, albo kogoś w tym Krośnie nie lubisz. Wiem, robiłeś z Kubą Zborowskim wywiad i pewnie się trochę nasłuchałeś, a teraz spać ci to nie daje. Hynek: Masz jakieś dziwne urojenia. Przecież Kuba nie uderzył w klub, wręcz życzył mu powodzenia, a wyciągasz mi całkiem bez sensu kolejne nazwiska. Słaba ta Twoja linia obrony. A jeśli pytasz mnie, czy po jednym meczu jechałabym tym, co jest, to odpowiadam zdecydowanie tak. Komuś zabrakło cierpliwości. Jeśli Wilki miały walczyć o utrzymanie, to uratowałyby eWinner 1.Ligę, tym co było bez Musielaka i nawet Milika. A tak zrobili sobie drugi ROW Rybnik z sezonu 2020. Powodzenia. W sumie w pierwszym zdaniu mogłem Ci napisać, że nie mój cyrk, nie moje małpy, a tak się uniosłeś i zostałeś adwokatem prezesa, jakbym wam obu zabrał z piaskownicy ulubione grabki. Ostafiński: W tej sprawie możesz mnie nazwać adwokatem prezesa jeśli chcesz, bo też ostatnie transferowe ruchy Wilków uważam za trafione. Jakby zostali z tym, co mają, to polecieliby z hukiem. Ewentualnie musieliby liczyć na jakieś pechowe zdarzenia w innych klubach typu kontuzje lub brak płynności w płatnościach. Dlatego raz jeszcze powtarzam: Musielak to hit, Milik trochę mniejszy, ale też. A teraz przekazuję ci grabki i pytam raz jeszcze: czy Musielak to hit? Tylko krótko i na temat. Hynek: Na zapleczu to zawsze hit. Ale, z tym że spadliby, nie zgodziłbym się. Szkoda, że już tego nie zweryfikujemy. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź