Dariusz Ostafiński, Interia: W oknie transferowym kluby wydawały miliony, a teraz Władysław Komarnicki w typowym dla siebie stylu opowiada, że trzeba będzie renegocjować kontrakty. Tak się zastanawiam, czy Ekstraliga Żużlowa nie powinna zmienić zasad wypłaty pieniędzy z kontraktu telewizyjnego. Zamiast 2 milionów do kieszeni powinna iść kasa na konkretne cele. Połowa Ekstraligi nie ma odwodnienia, które ma być zrobione do 2022 roku. Plandek chroniąc tor przed deszczem, nie ma nikt poza Wrocławiem, a to też będzie za chwilę licencyjny wymóg. Szkolenie juniorów leży prawie wszędzie. À propos Komarnickiego, to jego Stal Gorzów ma za słabe oświetlenie na stadionie. Zmierzam do tego, że może Ekstraliga powinna zrobić tak: daję ci pół miliona na juniorów, 300 tysięcy na plandekę i milion na odwodnienie. Jest plan, coś się dzieje. Bo jak działacz dostaje kasę, to od razu wszystko wydaje na kontrakty, a potem płacze. Kamil Hynek, Interia: Trochę za mocno się rozpędziłeś. Już wystarczającą karą za nie spełnienie wymogów jest brak licencji i w konsekwencji kary, a w najgorszym przypadku wyrzucenie z ligi. Nie jestem zwolennikiem rozdawania nie swojej kasy. Trzeba też potrafić ją umiejętnie rozdysponować. Ostafiński: Też nie jestem zwolennikiem dzielenia cudzej kasy, ale jak patrzę na to, co się dzieje i jak nieodpowiedzialni są niektórzy prezesi, to kto wie, czy to nie byłoby dobre rozwiązanie. Może faktycznie poszedłem za daleko, ale jakby tak z tych dwóch milionów przeznaczyć jedną czwartą na szkolenie i jedną czwartą na poprawę infrastruktury, to już byłoby coś. Polskie kluby zwyczajnie przejadają, to co wypracuje Ekstraliga Żużlowa. Za chwilę będzie nowy kontrakt, a od 2022 roku pewnie nie 2, a 3 miliony i wszystko pójdzie na kontrakty. Hynek: Nie przekonasz mnie. Nadal sobie nie życzę, żeby ktoś wydawał moje pieniądze. To też rola prezesa, żeby nimi umiejętnie zarządzać. Ale gdyby komuś zabrakło na spełnienie wymogów określonych przez Ekstraligę, bezwzględnie wywaliłbym ligę niżej. Dostajesz określony termin, miałeś czas, żeby się przygotować, wolałeś przehulać kasę na inne cele, zabierałeś się do tego jak pies do jeża, do widzenia. Bez skrupułów. Skoro to najlepsza, najbardziej profesjonalna liga świata, nie cackałbym się z maruderami. Ostafiński: Pies do jeża? Dobre. Moje psy przenosiły małe jeże w pysku, więc wszystko można. A wracając do sedna sprawy, to kiedyś Zbigniew Koźmiński, tata Marka Koźmińskiego, powiedział, że demokracja w sporcie się nie sprawdza. Wiem, to piłka, ale żużel lubi być do niej porównywany. Prezes Stali Marek Grzyb, kolega Komarnickiego, w jednym z wywiadów opowiadał, że skoro piłka dostaje tyle, to żużel jest poszkodowany. Dlatego może by trzeba zrobić mały eksperyment. Zwłaszcza że w listopadzie niektórzy prezesi zachowywali się, jakby nie było koronawirusa i tąpnięcia w gospodarce. Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik kilka dni temu powiedział mi, że na koniec 2021 roku trzy kluby będą zadłużone po uszy. Hynek: W listopadzie nie było koronawirusa, a w marcu znów będzie. Prezesi to hipokryci, żyją według zasady tu i teraz, a później jakoś to będzie. Faktycznie jest dobry czas na wyłonienie tych najbardziej rzetelnych i uczciwych, obracających kasą, którą faktycznie mają. Bo forsa, jaka fruwała w okienku transferowym, szczerze mnie przeraziła, ale okej. Jeśli znów usłyszę komunikat, że na koniec roku prezesi spłacili zawodników w całości, zamkną nam buzie. Ostafiński: Nie wiem, czy cokolwiek usłyszysz, bo do mnie dotarło, że nasz złotousty prezes już próbuje wymusić na PZM i PGE Ekstralidze, żeby wiosną odgórnie zarządziła renegocjację kontraktów. Nie wiem, czy to można nazwać hipokryzją. Mnie się cisną na usta inne słowa. Dlatego trzymajcie się za kieszenie zawodnicy i módlcie się, żeby zarządzającymi rozgrywkami nie posłuchali podszeptów z dołu. Tak więc ja mam drogi Kamilu wątpliwości, czy ktoś powinien dać bezrefleksyjnie kasę ludziom, którzy działają tak, że jeden płaci, a drugi krzyczy: zawodnicy zwariowali. Hynek: Mam nadzieję, że prezes Stępniewski się nie ugnie i nie będzie żadnych skrupułów dla nieudolnych szefów klubu. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Koronawirus mógł nas zaskoczyć w marcu, ale teraz powinniśmy być na niego przygotowani. Jeśli ktoś po podpisaniu umów, jak rozumiem wirtualnych, teraz lata z wywieszonym jęzorem, że trzeba ciąć, bo nie wyrabia na zakrętach, to jest dla mnie co najmniej cwaniakiem. Ostafiński: Tylko komuś takiemu nie można pchać kasy do kieszeni i mówić: bierz i wydaj, na co chcesz. Prezesi przejedzą tłuste lata, a ja bym wolał, żebyśmy mieli piękne stadiony, żeby nie odwoływano spotkań z powodu deszczu, żeby kluby miały na szkolenie. Zwłaszcza że żużel jest coraz droższym sportem. Wielu by chciało iść do szkółki, ale rodziców nie stać. Klubów też nie, bo miliony idą na licytację o zawodników. Hynek: A ja bym chciał, żeby był pokój na świecie, a jutro obudził się i oglądnął w telewizji normalne wiadomości na TVP. Naprawdę nie widziałem, że ty taki romantyk jesteś. Zejdź na ziemię, idealne czasy już dawno, bezpowrotnie minęły. Ostafiński: Ja bym chciał, żeby ktoś mający inną perspektywę pomyślał za tego, któremu przyświeca jedynie bieżący interes. Nie mówię, że moje rozwiązanie jest idealne, ale chciałbym wymusić dyskusję w tym zakresie, bo dziś kasa jest, jutro może jej nie być, a żużel jakoś będzie musiał sobie radzić. Dobrze by było położyć solidne fundamenty pod ligę. Hynek: Tylko że doskonale wiesz, jak wyglądają te dyskusje na panelach. Przekrzykiwanie, darcie, przepychanki, oskarżenia itp. Jestem za tym, żeby prezesi robili z tymi pieniędzmi, co chcą tylko ma im wystarczyć od dziesiątego do dziesiątego. Tylko tyle i aż tyle. To są dorośli ludzie, życie ich zweryfikuje, czy będą pośmiewiskiem na całą żużlową Polskę. Ostafiński: Jak uważasz, choć ja to mam czasami wrażenie, że jakbym dziecku dał pieniądze, to lepiej by nimi zarządzało. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!