Moment pierwszego powołania do reprezentacji jest szczególny dla każdego sportowca. Z Sebastianem Szostakiem było podobnie. - Na pewno się ucieszyłem. Nie spodziewałem się tego powołania. W Polsce jest przecież wielu świetnych juniorów. Znalazłem się z wąskim gronie i bardzo się z tego cieszę. Jak znajdę się w zawodach do lat 19, to dam z siebie wszystko. Postaram się pokazać z dobrej strony i z dumą będę reprezentował barwy narodowe - powiedział nam junior Arged Malesa Ostrów. Trochę zaskakujące jest to, że trener Rafał Dobrucki nie powołał innych zawodników z eWinner 1. Ligi. Nasz rozmówca to wyjątek. - Szczerze? Nie zwróciłem na to uwagi. Dopiero teraz właśnie się o tym dowiedziałem. Fajne uczucie, że jestem jedynym powołanym zawodnikiem z eWinner 1. Ligi, aczkolwiek w kadrze znaleźli się też juniorzy z Leszna, którzy równie dobrze mogą startować w drugoligowym Rawiczu. Powołanie motywuje mnie do dalszej pracy. Mam nadzieję, że wystąpię w zawodach - dodał. 18-latek miał już przyjemność współpracować z opiekunem reprezentacji podczas Zaplecza Kadry Juniorów. - Bardzo fajnie oceniam współpracę z trenerem, dużo podpowiedział mi w elemencie startu. Robiłem niepotrzebne ustawienia w motocyklu, a wystarczyło zrobić jedną drobną rzecz, która poprawiła mój start. Nie miałem pojęcia, że to pomoże. Trener podpowiedział co mogę zrobić, ja się domyśliłem i wyszło lepiej. Powinno być fajnie - przyznał Szostak. Młody żużlowiec ma szczęście, że od początku kariery trafia na odpowiednich ludzi. Kilka lat temu zaczął się ścigać pod nadzorem Mariusza Staszewskiego, który jest przecież znany z dobrej ręki do juniorów. A teraz na dokładkę wskazówek będzie udzielał mu jeszcze Rafał Dobrucki. Czy dzięki temu będzie robił postępy i stanie się lepszym zawodnikiem? - Tego bym chciał. Mam nadzieję, że tak będzie - zaznaczył młodzieżowiec drużyny z Ostrowa. Mariusz Staszewski ostatnio wyznał, że otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19. Juniorzy Arged Malesa Ostrów wciąż trenują i ich przygotowania nie są w żadnym stopniu zaburzone. - Nic się nie zmieniło. Jedyną różnicą jest to, że spędzamy czas na siłowni bez trenera. Jesteśmy w czwórkę, brakuje tylko trzech przygotowujących się do licencji adeptów. Nie ma z nami osoby pełnoletniej, więc nie mogą przyjść. Trenujemy tak jak wcześniej. Dostajemy polecenia od trenera, wiemy co mamy wykonać i wykonujemy to w 100 procentach - stwierdził. - Chciałbym podziękować za pomoc firmie Lamus Piotr Jankowski, Cambro-Bat Kamil Grabarczyk, Instalacje Łukasz Gralak, Wentchom Dawid Choma, Danken Waldemar Górski, C&B Bartosz Wasielewski, Printwizards Paweł Wojtaszak, Raltech Rafał Tyszko, Inżbud Andrzej Klaga, babci Danusi, Moto 303, Octagon oraz ArtGrafix - zakończył Szostak. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!