Rok temu wydawało się, że złapał Pana Boga za nogi. Młody, elokwentny, ze znawstwem wypowiadający się o żużlu w nSport+. Wydawało się, że Piotr Świderski ma papiery, by z przytupem wejść na trenerską karuzelę. Praca we Włókniarzu Częstochowa była zderzeniem ze ścianą W ekstraligowym Eltrox Włókniarzu Częstochowa zderzył się jednak ze ścianą. Drużyna nie awansował do czwórki, a Fredrik Lindgren, jeden z liderów zespołu, miał do Świderskiego pretensje o przygotowanie nawierzchni, kiepskie sugestie w sprawie dopasowania sprzętu i styl prowadzenia zespołu podczas meczów. Włókniarz już związał się na przyszły sezon z doświadczonym Lechem Kędziorą, a Świderski szuka nowej roboty. Jeśli z tego co stało się w Częstochowie, wyciągnie wnioski, to szybko może wyjść na prostą. Start Gniezno bardzo by go chciał, ale ... Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że na prostą będzie Świderski wychodził w Starcie Gniezno. Współpraca z byłym menadżerem Rafaelem Wojciechowskim, który chce się skupić na innych obowiązkach, mogłaby być dla Świderskiego pouczająca. Jednak rozmowy się przedłużają, a strony nie potrafią dojść do porozumienia w sprawie wynagrodzenia. Jest na tyle źle, że Start już rozgląda się za innym trenerem i na powrót sonduje rynek, choć tydzień temu zawiesił wszelkie działania. Trudno powiedzieć, jak ta cała historia się skończy. Start z pewnością byłby sporym wyzwaniem, bo klub nie zdołał się jakoś sensownie wzmocnić. W zasadzie to wszystko ma zostać po staremu. Oskar Fajfer już przedłużył kontrakt, z Abramczyk Polonii Bydgoszcz wraca Adrian Gała. Zostać mają Peter Kildemand, Timo Lahti i Kevin Fajfer. W tym zestawieniu Start raczej może zapomnieć o walce o finał eWinner 1. Ligi. Jeśli Świderski nie dogada się w Starcie, ani w żadnym innym klubie, to nie pozostanie mu nic innego, jak wrócić do roli telewizyjnego eksperta