Ostrovia musiała dokonać po sezonie niewielkich ruchów transferowych. Do drużyny dołączył Olivier Berntzon, który wraz z Nicolaiem Klindtem wydają się silnym zagranicznym duetem. - Klindt daje już do zrozumienia, że może walczyć z najlepszymi. Berntzon z kolei wystartuje w Grand Prix. Oby Szwedowi to pomogło, a nie zaszkodziło. Atutem Oliviera jest to, że dobrze czuje się na ostrowskim torze - stwierdził w rozmowie z nami Radosław Strzelczyk. Klubowi nie udało się utrzymać Jonasa Jeppesena, zatem trzeba było poszukać opcji na pozycję U-24. Wybór padł na Patricka Hansena i Daniela Kaczmarka. - Duet ten nie wygląda źle. Obaj liczą, że wystrzelą, a na pewno będą mieli do tego odpowiednie warunki. Trener ma z nimi dobry kontakt, co może przynieść sporo korzyści. Poza tym pojawia się ambicja, gdyż niektórzy postawili na Kaczmarku krzyżyk - ocenił były prezes. Sporo ciepłych słów nasz rozmówca powiedział o "polskiej" formacji, tworzonej przez Tomasza Gapińskiego i Adriana Cyfera. - Tomek to stary wyjadacz, ale wiek nie wpłynie na jego formę. Ponadto doświadczenie Gapińskiego przyda się młodszym zawodnikom. Gapiński wnosi również dużo jako kapitan, budując fajną atmosferę - stwierdził Strzelczyk. Kluczem do dobrych rezultatów drużyny może okazać się młodzieżowa formacja. - Od początku filozofia działania klubu z Ostrowa zakładała szkolenie młodzieży, a to daje efekty. Dzięki temu młodzież nabiera doświadczenia, jednocześnie stanowiąc mocny punkt zespołu. Inwestycja w silniki dokonana przez klub tylko pomaga, by juniorzy wykonywali kolejne kroki, walcząc nie tylko z rówieśnikami, choć oczywiście nie wywiera się na nich presji - ocenił Strzelczyk. Finalnie ekspert jest dobrej myśli, jeśli chodzi o końcowy wynik zespołu. - Gdy fajnie klocki się poukładają, to Ostrovia napsuje krwi niejednemu faworytowi. Kilka drużyn wydaje się mocniejszych, lecz ostrowianie na pewno powalczą o fazę play-off - zaczął były prezes, odnosząc się także do potencjalnego awansu. - Ekstraliga to teraz łakomy kąsek, bo za rok rywalizacja będzie dużo bardziej zacięta, a gra toczy się o duże pieniądze. Jeśli udałoby się awansować w tym roku, to na pewno działacze zrobiliby wszystko, by zbudować budżet na sezon wśród elity - dodał. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź