Takiego młodzieżowca Moje Bermudy Stal nie miała od wielu lat. Oskar Paluch pomimo małego doświadczenia i zaledwie piętnastu lat na karku ponownie zachwycił w jednej z rund Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Młodzian z Gorzowa we Wrocławiu otarł się o komplet punktów i gdyby nie wpadka w ostatniej gonitwie, z pewnością można byłoby uznać go za najbardziej wartościowego zawodnika turnieju. Będzie zazdrościć im cała Polska? Widząc wynik swojego podopiecznego, ręce zaciera już Stanisław Chomski. To właśnie drużyna z Gorzowa za rok może posiadać jedną z najlepszych formacji młodzieżowych w całej PGE Ekstralidze. Gdy z wypożyczenia wróci Mateusz Bartkowiak, gorzowskim juniorom zagrozić będą w stanie chyba tylko ekipy z Częstochowy i Lublina. Nie da się ukryć tego, iż Oskar Paluch to talent czystej wody. Na takiego zawodnika opłacało się czekać tyle lat. Co ciekawe, nawet znakomity występ 15-latka i równie dobry rezultat Wiktora Jasińskiego nie pozwolił Moje Bermudy Stali cieszyć się ze zwycięstwa w stolicy Dolnego Śląska. Mało gościnni okazali się bowiem gospodarze, którzy o trzy punkty wyprzedzili drugi Lokomotiv. Miejscowych do triumfu poprowadził przede wszystkim rewelacyjny Przemysław Liszka. Stawkę zaś zamknęła Polonia Bydgoszcz, gdzie poza Wiktorem Przyjemskim próżno szukać pozytywów. Pech gospodarzy Drugi wtorkowy turniej został rozegrany w Ostrowie. Rywalizacji na domowym obiekcie pewno miło nie będzie wspominał Jakub Poczta, który starty zakończył w pierwszym swoim wyścigu, gdyż sędzia orzekł, iż nie nadaje się do dalszej jazdy. Osłabienie gospodarzy wykorzystały pozostałe zespoły. Z pierwszego miejsca cieszyli się młodzieżowcy Motoru. Lublinianom triumf zapewnił perfekcyjnie spisujący się duet Wiktor Lampart - Mateusz Cierniak. Tylko cztery punkty do dorobku zwycięzców dołożyli Jan Rachubik oraz Maksymilian Śledź. Na drugim miejscu uplasował się ROW Rybnik, a najniższy stopień podium należał do Falubazu Zielona Góra. Ostatnie miejsce dość pechowo przypadło miejscowym.