Spotkanie Motoru ze Stalą miało naprawdę wielką wagę. Gospodarze nie mogli pozwolić sobie na stratę punktów, bo sytuacja w tabeli zrobiła się mocno napięta, a ewentualna porażka mogłaby wyrzucić ich z walki o pierwszą czwórkę. Pozycja gości z Gorzowa była tylko trochę lepsza. Plan minimum na ten mecz był jasny - punkt bonusowy. Nie oznacza to jednak, że podopieczni trenera Stanisława Chomskiego mieliby zadowolić się tylko jednym "oczkiem". Przyjechali do Lublina po zwycięstwo i swoją jazdą bardzo szybko zdradzili swoje ambitne plany. Lepiej w mecz weszli miejscowi, ale Stal miała Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika, którzy seryjnie wygrywali biegi. Jeśli pozostali mieli na początku jakieś problemy, to dzięki świetnej jeździe tej dwójki goście mogli trzymać wynik w ryzach. Motor szybko wypracował sobie przewagę ośmiu punktów, ale zaczęła ona maleć dokładnie wtedy, gdy gorzowianie sięgnęli po rezerwy taktyczne. Trener Chomski konsekwentnie dał wszystkim po dwa starty, aby zawodnicy mogli się przełożyć i znaleźć odpowiednie ustawienia. Po tym czasie wykluczył najsłabsze ogniwa i ruszył do odrabiania strat. Na torze w Lublinie bawił się Bartosz Zmarzlik. Mistrz świata był piekielnie szybki. Wygrywał pewnie, a linię mety mijał na jednym kole. Tak świetny występ z pewnością podgrzeje tylko plotki o ewentualnym transferze do Motoru. Gospodarze długo nie potrafili znaleźć patentu na gorzowską armatę. Ta sztuka udała się dopiero w biegu dziesiątym Jarosławowi Hampelowi. W każdym razie zespołowi z Lublina ewidentnie brakowało kogoś takiego jak Zmarzlik. Liderzy jakoś niespecjalnie przekonywali. Motor nie miał pewniaka, który w ciemno wygrałby każdy bieg. W kratkę jechali Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta, czyli nominalni liderzy. Więcej można było spodziewać się przede wszystkim po Rosjaninie. Chyba nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że zawiódł na całej lini. Przegrał podwójnie między innymi bieg jedenasty, po którym Stal doszła Motor na ledwie dwa punkty.Z biegiem czasu gołym okiem widać było tendencję sprzyjającą gorzowianom. Po trudnym początku przebudzili się Woźniak z Thomsenem i Stal błyskawicznie wróciła do gry o zwycięstwo. Tak naprawdę gospodarzy przy prowadzeniu długo utrzymywała przewaga, jaką wypracowali młodzieżowcy. Mateusz Cierniak jechał bez większych fajerwerków, ale błyszczał za to Wiktor Lampart. Jeśli porównać obie formacje juniorskie, to wyjdzie nam wynik 10:2 na rzecz Motoru. Przepaść.Gospodarze całe zawody jechali dość niemrawo i doigrali się kłopotów na sam koniec. Ciężko wygrywa się mecze, w których zdobywanie trójek idzie jak po grudzie. Przed biegami nominowanymi przewaga Motoru wynosiła punkt. To efekt wykluczenia Michelsena w wyścigu trzynastym, w którym Duńczyk oboma kołami przejechał po trawie. Wydawało się, że gorzowianie mają Motor na widelcu, ale ci ostatecznie obronili przewagę i wygrali. Zdecydował o tym bieg piętnasty i wygrana Grigorija Łaguty. Rosjanin zawodził cały mecz, ale w najważniejszym momencie odpalił i przywiózł za swoimi plecami samego Zmarzlika. Na koniec dodajmy, że zwycięstwo za dwa punkty ma wielkie znacznie dla lublinian. Drużyna ciągle jest w grze o play-off, chociaż katastrofa, czyli porażka "za trzy" długo wisiała w powietrzu.Motor Lublin: 46 9. Grigorij Łaguta 9 (2,2,1,1,3)10. Krzysztof Buczkowski 4+1 (3,1*,0,-)11. Jarosław Hampel 8+1 (1*,2,3,2,0)12. Mark Karion - (-,-,-,-,-)13. Mikkel Michelsen 6+2 (1*,3,1*,w,1)14. Wiktor Lampart 7+1 (3,2*,2,0)15. Mateusz Cierniak 3+2 (2*,w,1*)16. Dominik Kubera 9+1 (2,1*,1,2,3)Moje Bermudy Stal Gorzów: 43 1. Szymon Woźniak 7+2 (0,1,2*,2*,2)2. Anders Thomsen 8 (0,2,3,3,0)3. Martin Vaculik 10+1 (3,3,0,3,w,1*)4. Rafał Karczmarz 0 (0,0,-,-)5. Bartosz Zmarzlik 16 (3,3,3,2,3,2)6. Wiktor Jasiński 2 (1,1,0,0)7. Kamil Pytlewski 0 (0,-,0)Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!