W sierpniu 2020 Eltrox Włókniarz, przed meczem z Moje Bermudy Stalą, dosypał na tor glinki, nie informując o tym organów zarządzających. Tor się rozsypał, stracił licencję, a Włókniarz został ukarany walkowerem i karą finansową w wysokości 200 tysięcy złotych. Stal może spotkać to samo. W PZM są na gorzowski klub wściekli. Mówią, że Stal zrobiła identyczny numer, co Włókniarz. Faktem jest, że w Gorzowie zdemontowano bandę i rozpoczęto wyburzanie trybuny z poziomu murawy. Na tor wjechała koparko-ładowarka z młotem hydraulicznym. Na te prace Stal nie miała pozwolenia władz ligi, dlatego już odebrano jej licencję toru. Co dalej? Od dwóch wysoko postawionych działaczy słyszymy to samo. Jeśli Stal nie przygotuje toru, nie odzyska licencji przed 11 kwietnia i z tego powodu nie odbędzie się mecz z Motorem, to gorzowianie zostaną ukarani za to walkowerem. Innej opcji nie ma, bo Stal uzyskała licencję na starty w sezonie 2021, zgłaszając swój domowy obiekt. Poza tym nie może potraktowana inaczej, skoro Włókniarz za identyczne przewinienie dostał walkowera. I wcale nie musi się skończyć na walkowerze w tym jednym meczu. Fachowcy, których spytaliśmy, jak długo mogą potrwać prace na Stali, mówią o dwóch miesiącach robót, gdzie na torze może być ciężki sprzęt. Jeśli Stal chce wyjść z tego cało, to musi natychmiast przerwać budowę lóż VIP. Innej opcji nie ma. No chyba, że Stal będzie każdorazowo prosiła gości o to, żeby zgodzili się na zamianę gospodarza. Rok temu Włókniarz po utracie licencji poprosił o to ROW Rybnik. Prezes Krzysztof Mrozek się zgodził, by ROW po raz drugi był gospodarzem spotkania. Wiadomo jednak, że takie rozwiązanie nie będzie dla Stali korzystne. Podwójne mecze wyjazdowe mogą zaszkodzić w walce o play-off. Zresztą już obecna sytuacja jest sporym kłopotem. Pytanie, kto wpakował Stal w takie problemy? Kto podjął decyzję o rozpoczęciu prac tuż przed planowanym startem ligi? Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź