Po ostatnim meczu Moje Bermudy Stali z marwis.pl Falubazem (48:42) oberwało się Kamilowi Pytlewskiemu. Junior mógł przeczytać o sobie, że jest beztalenciem, że nie nadaje się do żużla. Jego kiepska jazda nie zaszkodziła Stali w meczu z Falubazem, ale już w play-off taka postawa mogłaby być problemem. Trener Stali Gorzów wspiera Pytlewskiego Stal nie zamierza jednak rezygnować z Pytlewskiego i szukać wzmocnień na pozycji juniora. Do końca rundy zasadniczej trener Stanisław Chomski będzie stawiał na tego zawodnika. Chomski wspiera młodego żużlowca, bo dołączenie do chóru krytyków byłoby najgorszym rozwiązaniem. W klubie zdają sobie sprawę, że Pytlewski nie jest jakimś orłem, ale przy odpowiednim prowadzeniu może odpłacić lepszymi wynikami. Junior Stali między jedną i drugą operacją Pytlewski doznał w tym roku kontuzji kolana, miał prawie miesiąc przerwy i to jest jego największym problemem. Każdy kolejny dzień regularnej jazdy działa jednak na korzyść młodego zawodnika. Inna sprawa, że Pytlewski po sezonie będzie się musiał poddać kolejne operacji. To nie znaczy, że teraz jeździ z kontuzją. Bardziej chodzi o to, że ten zabieg jest potrzebny, żeby z kolanem nie miał problemów na starość. Stal nie zamierza szukać zastępcy w miejsce Pytlewskiego. Sztab szkoleniowy czeka na powrót Kamila Nowackiego, który jest po operacji ręki. Mówi się w jego przypadku o niedowładzie, ale podobne te pogłoski są przesadzone i za miesiąc Nowacki powinien być gotowy do startów.