Drużyna RzTŻ Rzeszów przygotowuje się do sezonu. Na sali, gdzie odbywają się zajęcia, jest ring bokserski. - Po zakończeniu treningu chłopaki pytają, czy mogą się tam trochę powygłupiać - mówi nam Adam Skowron, trener przygotowania fizycznego RzTŻ. - Pozwalam im, bo to wzmacnia ręce i barki, a w żużlu to ma znaczenie. Te zajęcia mają formę zabawy, ale jestem tam i pilnuję zawodników, żeby nikomu nie stała się krzywda. Wszystko jednak odbywa się z zachowaniem reguł, nigdy też nie było sytuacji, żeby ktoś padł jak worek kartofli. Raz zdarzyło się, że Mateusz mocniej uderzył i jego przeciwnik usiadł, ale po dwóch sekundach wstał. Nic mu nie było. Filmik do sieci wrzucił Dawid Stachyra, który dopiero po fakcie przekonał się, że narobił niezłego zamieszania. Mówił trenerowi, że nie miał pojęcia, że ktoś może trening bokserski nazwać mordobiciem. Takie zajęcia przerabiało wielu żużlowców, w tym Jarosław Hampel czy Maciej Janowski. RzTŻ idzie tym samym szlakiem. - Każdy z naszych zawodników ma rękawice i ochraniacz na zęby. Nigdy nie było tak, że ktoś wszedł do ringu bez tego. Nie pozwoliłbym na to. Sam mam cztery walki w MMA na koncie, więc wiem, o co chodzi. To była tylko zabawa, nikt nikogo nie uszkodził - komentuje Skowron. Wiemy, że Mateusz Majcher, czyli ten, który miał znokautować kolegę, niedawno przeszedł kontuzję barku. Osoba z bliskiego otoczenia klubu tłumaczy nam, że on nawet nie może mocniej uderzać. Jeśli na filmie coś wygląda na ciężki nokaut, to znaczy, że zawodnicy się wygłupiali. - My nie robimy z tego żadnej tajemnicy. Chłopaki kręcą filmiki, ja też je mam. Odliczanie to jest część tej zabawy, bo ja nie tylko pilnuję, ale i robię jako sędzia - kończy trener RzTŻ. Skowron, który od tego roku prowadzi zajęcia z rzeszowskim zespołem, od pięciu lat ma papiery trenera personalnego. Ma też certyfikaty prowadzenia zajęć sportowych i wytrzymałościowych. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!