Betard Sparta nie najlepiej wyszła w sezon. Po wygranej na inaugurację doznała dwóch porażek, straciła punkty w Grudziądzu, co można uznać za sensację. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że w tym meczu wrocławianie stracili jednego ze swoich liderów Taia Woffindena. Na długim dystansie Betard Sparta okazuje się jednak mocnym zespołem. Woffindena nie ma, a drużyna przywiozła dwa punkty z Częstochowy i dołożyła kolejne, lejąc rewelację sezonu Moje Bermudy Stal Gorzów. Pot wylany przez Spartę zimą teraz procentuje Mariusz Cieśliński, kick-boxer i trener przygotowania fizycznego we wrocławskim klubie przekonuje, że dobre wyniki nie wzięły się z niczego, że Sparta mocno pracowała na nie w okresie zimowym. - To co nasi żużlowcy wypocili zimą, oddają nam teraz na torze - mówi Cieśliński. - Widać, że są w gazie. Najlepiej przygotowana żużlowa maszyna sam nie pojedzie i nie zrobi wyniku - dodaje trener. Coś jest w tym, co mówi Cieśliński. Po kontuzji Woffindena zawodnicy mają w trakcie meczu więcej roboty, jeżdżą dodatkowe biegi, a jednak w niczym im to nie przeszkadza. - To oznacza, że mamy bardzo wartościowych zawodników. To też oznacza, że nie tylko fizycznie jest ok. Sprzętowo, a także mentalnie zawodnicy są również bardzo dobrze przygotowani - zauważa specjalista od sztuk walki. Sparta w trudnych chwilach pokazuje charakter Cieśliński równocześnie przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy drużyna pokazuje charakter w trudnych momentach. - Cieszę się, że mogę pracować z tak zdeterminowanymi sportowcami. W Sparcie teraz jest dobrze, ale każda drużyna ma w trakcie sezonu jakiś dołek formy. Jednak Cieśliński nie martwi się o zespół. - Trzeba właściwie rozłożyć siły i podtrzymywać to, co wypracowało się przed sezonem. Trzeba zadbać o właściwą regenerację organizmu. Jestem pewien, że do jesieni nie zabraknie nam animuszu - kończy Cieśliński. Już w niedzielę mecz Sparty z Fogo Unią Leszno, więc przekonamy się, czy klub nadal jest na fali wznoszącej. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź