Nie udało się Sparcie pozyskać Mateusza Cierniaka z Unii Tarnów, ale formacja młodzieżowa wrocławskiej drużyny nie powinna wyglądać źle. Przemysław Liszka, Mateusz Panicz, Michał Curzytek i Bartosz Cuirzytek, ta dwójka będzie rywalizowała o dwa, albo nawet i trzy miejsca w składzie. Jeśli Maksym Drabik zostanie zawieszony za złamanie procedury antydopingowej, to zrobi się luka na pozycji seniorskiej, którą klub zamierza łatać juniorami. Dodatkowo na rezerwie będzie Daniel Bewley. O ile pozostanie Liszki i Panicza było pewne, o tyle z Curzytkami nic nie było przesądzone. Z powodu klauzuli. Bracia zostali rok temu wypożyczeni, ale Sparta zagwarantowała sobie pierwszeństwo w rozmowach i coś w rodzaju prawa pierwokupu. Temat został już dogadany. Wrocławscy działacze mówią: Michał Curzytek i Bartosz Curzytek są dalej u nas. Zresztą, kiedy inne kluby podpytywały o Curzytków, to odpowiadali oni, że zostają w Sparcie, że już ustalili warunki na kolejny rok. Sparta wiele sobie po braciach obiecuje. Prezes Andrzej Rusko zadbał o to, żeby zbudować zawodnikom profesjonalny team, ale też o to, żeby mieli możliwie najlepszy sprzęt. W żużlu jest teraz jak w Formule 1, gdzie osoby z otoczenia odgrywają bardzo ważną rolę. Menedżer, mechanicy, to są ci ludzie, których praca ma wielki wpływ na wynik zawodnika. I to nie jest tak, że jakiś człowiek pojawi się w danym teamie i od razu wszystko gra. Czasami trzeba miesięcy, a nawet lat, żeby strony (zawodnik i mechanik) rozumiały się bez słów. Bracia zostali wzmocnieni na tyle, że za rok powinno to przynieść pierwsze efekty. Jeśli nie będzie już żadnego niespodziewanego zwrotu akcji, to Michał Curzytek będzie jeździł w wyjściowym składzie na pozycji juniorskiej, a Bartosz będzie szlifował talent w zawodach juniorskich.