- Nie zazdroszczę wam panowie - tak prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski rozpoczął spotkanie z klubami eWinner 1. Ligi, które jadą w play-off. Prezes PGE Ekstraligi do klubów eWinner 1. Ligi: Giełda zamknięta Działacz przyznał, że giełda transferowa jest już praktycznie zamknięta i beniaminek nie będzie miał się kim wzmocnić, czyli de facto jest skazany na roczną przygodę. Niektórzy przed spotkaniem liczyli na to, że chociaż na awansie zarobią. Za rok wchodzi nowy kontrakt telewizyjny, i każdy klub ma dostać 6,5 miliona złotych. Prezes Stępniewski szybko jednak sprowadził marzycieli na ziemię. 2 miliony z telewizyjnego kontraktu Z wyliczeń prezesa wyszło, że każdy klub będzie musiał wydać 2,5 miliona złotych na szkolenie. Z tego 6,5 miliona trzeba też przeznaczyć kasę na zakup plandeki, wykonanie odwodnienia liniowego i szereg działań marketingowych. Obecni na spotkaniu tak na szybko wyliczyli, że po zsumowaniu wydatków zostanie im 2 miliony złotych ekstra na kontrakty. A skoro ze skoku na kasę nici, to trudno powiedzieć, czy ktoś się na awans zdecyduje. Prezes Stępniewski, widząc zwątpienie, przypomniał, że zwycięzca eWinner 1. Ligi będzie miał tydzień na odpowiedź: czy chce w niej jeździć. Jeśli powie: nie, to o chęć jazdy zostanie zapytany drugi, a potem trzeci zespół eWinner 1. Ligi. Każdy będzie miał tydzień do namysłu. Jeśli nikt się nie zdecyduje, to zostanie ogłoszony konkurs na dziką kartę.