- Mówili o nim Hrabia Olle Nygren - wspomina były trener reprezentacji Polski Marek Cieślak. - Mój kolega z toru, a ;potem trener Bernard Kacperak tłumaczył mi, że Olle pochodził z arystokratycznego rodu i dlatego tak o nim mówili. Przede wszystkim był jednak Nygren znaczącą postacią szwedzkiego żużla, gwiazdą lat 50-tych, choć ja na torze widziałem go w latach 70-tych, na zawodach towarzyskich w niemieckim Broksted, gdzie pojechałem dzień po wygraniu półfinału kontynentalnego w Norden. Nygren był już grubo po czterdziestce, ale prezentował się naprawdę dobrze. Znakiem rozpoznawczym Nygrena były białe buty. Na żużlu jazda w takim kolorze obuwia była wyzwaniem. Zawodnicy zwykle już po pierwszym starcie byli mocno ubrudzeni. Były żużlowiec tłumaczył niedawno w rozmowie z WP SF, dlaczego jeździł w tych białych butach. Mówił, że zainspirował go Ken Le Breton, którego nazywali White Ghost, bo jeździł ubrany cały na biały. Nygren postawił wyłącznie na białe buty. Prócz nich wyróżniał go zielony szalik. - Nygren to postać z epoki Petera Cravena, Ronnie Moore’a. Barry’ego Briggsa i Ove Fundina. Przyjaciel tego ostatniego - zauważa Cieślak, a my dodajmy, że Szwed zakończył bogatą karierę w wieku 50 lat. Był wtedy zawodnikiem Vargarny, w której startował 22 sezony. Jeździł tez w Anglii i w RPA, gdzie reprezentował barwy Pretorii Eagles. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź