Ostatni tydzień w żużlu zdominowała sprawa Nickiego Pedersena. Media interesowały się nią z oczywistego powodu. Normalnie nie byłoby to niczym szczególnym, ale temat dotykał GKM Grudziądz. Brak Duńczyka byłby dla klubu poważnym problemem w walce o utrzymanie. Choć wielu myśli inaczej, temat nie jest zakończony. Byłem raczej spokojny, że Nicki pojedzie. Nie oznacza to, że sprawa została zamknięta. Przestrzegam przed takim myśleniem. Obecnie Duńczyk ma tylko zawieszone wykonanie kary, dlatego może jeździć. Co do ostatnich wydarzeń, przypomina mi się moja teza o tym, że najważniejsza w żużlu jest pogoda. Nie chodzi tylko o to, czy mecz będzie, czy nie. Pogoda ustawia też wyniki poszczególnych spotkań. Zresztą, gdyby nie pogoda, Nicki pojechałby w pierwszym terminie i nie byłoby tematu. Poza wpływem na maszyny i zawodników pogoda wpływa jednak również, a może i przede wszystkim, na kibiców. Podpisuję się pod słowami Wojciecha Stępniewskiego, który jasno wyraził się na temat przekładanych spotkań. Wydaje się, że łatwo jest podjąć taką decyzję. Powinniśmy robić to na podstawie coraz bardziej precyzyjnych prognoz. Jeśli te pokazują, że będzie padać, to prawdopodobnie tak się stanie. Jeśli za tym pójdziemy, nie wygenerujemy żadnych kosztów. Możemy jednak spróbować zaklinać rzeczywistość, ale jak się nie uda, to jesteśmy w plecy. Gdy odwoła się mecz szybciej, to modli się, by faktycznie deszcz spadł. Sam przerabiałem to podczas pracy w żużlu. Gdy prognozy okażą się błędne, wylewa się hejt. Kibice nie potrafią zrozumieć, że PGE Ekstraliga miała bardzo trudną sytuację właśnie przez sprawę z Pedersenem. Co by się stało, gdyby mecz został odwołany wcześniej niż w piątek? Wszyscy w Polsce stwierdziliby, że wszystko jest ustawione. Niech kibice znajdą zatem apel Wojtka Stępniewskiego, przeczytają go i wezmą sobie do serca. To jednak było, a co nas czeka? Przed nami dwie ważne imprezy. W finale IMP oraz Euro 2020 mam swoich faworytów. Główni kandydaci do złota są znani - Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i Janusz Kołodziej. Ktoś z nich zostanie mistrzem. Na przestrzeni ostatnich lat Zmarzlik zasłużył w końcu na złoto. Faworyci muszą jednak uważać, bo jest dużo zawodników głodnych wygranej. Wielu niespodziewanie z eWinner 1. Ligi. Czarnym koniem może okazać się Tobiasz Musielak. Na pewno będę mu kibicował. Skoro wspomniałem o Euro, to przyznam, że trzymam kciuki za Włochów. Nie chodzi tylko o pizzę. Po prostu jako Polacy częściej odwiedzamy ten kraj. Włochy to świetna kuchnia, świetny klimat i świetne góry. Nie umiem wyobrazić sobie, co będzie działo się w restauracji pana Edy który jest fanem piłki nożnej. Pokochałem i tę restaurację, i całą miejscowość Canazei wiele lat temu. Życzę im, by mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Forza Italia! A no był jeszcze SEC. Wygrał Mikkel Michelsen, bo był najlepszy i najbardziej dojrzał do zwycięstwa. Brawa za podium dla Patryka Dudka. Główna nagroda przeszła Duzersowi bokiem, mam na myśli awans do SGP. Patryk musi być cierpliwy, a jestem pewien, że dopnie swego bez trzymania kciuków za Mikkela i Leona w tegorocznym cyklu... Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!