Tydzień przed startem zmagań ligowych chciałoby się rozmawiać o sprawach czysto sportowych. Jak wyglądają sparingi, ostatnie przymiarki zawodników do składu, analizować ich konfiguracje. Niestety ugrzęźliśmy w mule bagiennym pandemii koronawirusa i choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, COVID-19 będzie jeszcze długo rozdawał karty. Ostatnio premier poinformował o liczbie osób zaszczepionych podwójną dawką. Czy wy też drodzy czytelnicy nie macie wrażenie, że ktoś nas nieźle robi w konia i manipuluje cyframi, podobnymi jak w przypadku liczby nieruchomości pana Obajtka oraz jego darowizn? Ale to tak na marginesie, żeby nie zanudzać polityką, do tego o w czym chcę się rozwinąć dalej. Jedno już wiemy ponad wszelką wątpliwość, bo to wynika z rozporządzenia. Do dziewiątego kwietnia zarządzono twardy lockdown, co oznacza, że jak bumerang i ze zdwojoną siłą wróci sprawa dystrybucji karnetów w klubach żużlowych. W najbliższym tygodniu wypadałoby poinformować wreszcie kibiców, w jaki sposób będzie rekompensowany brak możliwości wejścia na stadion. Nie operujemy już domysłami, to są fakty podparte odpowiednimi regulacjami. Prosimy zatem zacząć w końcu komunikować, co dalej. Nie będę się już pastwił nad prezes, który dwa miesiące temu mówił, że zbiera się z pismem do Sanepidu, z gotowymi rozwiązaniami, co zrobić żeby jacyś kibice zasiedli na trybunach. To co działo się rok wstecz w kontekście organizacji sportowej drużyn, jest niczym w porównaniu do aktualnej sytuacji. Chodzi mi o funkcję gościa. W tym sezonie ich rola jeszcze urośnie. Dużym wzięciem cieszył się Frederik Jakobsen. Wyścig po usługi Duńczyka wygrał klub z Grudziądza. Na ostatniej prostej Zooleszcz DPV Logistic GKM ubiegł eWinner Apatora i Falubaz. Nie dziwię się. Uważam, że w niedalekiej przyszłości ten perspektywiczny zawodnik znajdzie się w ścisłym topie na zapleczu PGE Ekstraligi. Ewinner 1. Liga stanie się dla niego za ciasna. Jeśli Aforti Start, z nie awansuje w tym roku, będzie miał straszne ciężary żeby go utrzymać. Falubaz dość mocno penetrował rynek. Poza Jakobsenem na celownik wzięli też Rohana Tungate'a. I tu rozmowy spaliły na panewce, choć ubiegłoroczne romanse z Marcinem Gortatem, który prowadził negocjacje w imieniu Australijczyka mogłyby wskazywać, że zielonogórzanie mają przewagę na resztą. Sport zawodowy polega jednak na tym, że idzie się tam gdzie można lepiej zarobić. No i więcej złotówek dał Motor Lublin. A, no i proszę się nie martwić, karetek na meczach ligowych na sto procent nie zabraknie. Tam funkcjonuje zupełnie inny system opieki medycznej. A wypuszczenie inauguracyjnej kolejki przypomina zabawę z torem na wiosnę. W którymś momencie trzeba na niego wyjechać mimo że warunki nie są najlepsze. Ale trzeba się z tym zmierzyć i basta. Nawet gdyby nam się udało zamknąć dwa spotkania w danej serii, pójdziemy do przodu, zawsze to dwa mniej do końca sezonu. Zwłaszcza w obliczu tego, że nikt nie wie, co wydarzy się za dwa tygodnie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź