Craig Cook stosunkowo niedawno na dłużej zapadł w pamięć kibicom żużla. W 2017 roku sensacyjnie awansował on do cyklu Grand Prix. Zanosiło się, że Brytyjczyk będzie dostarczycielem punktów i tak też było. Zgodnie z oczekiwaniami żużlowiec nie zrobił wielkiego zamieszania, kończąc cykl z dorobkiem zaledwie 30 punktów. W tym samym roku próbował on też sił w pierwszoligowym ROW-ie Rybnik, ale i tam nie zagrzał na dłużej miejsca. W Wielkiej Brytanii walczy on natomiast o miano czołowego zawodnika w kraju. Czwartkowy mecz na pewno podbił jego wartość. Cook zdobył 14 punktów, prowadząc Witches do zwycięstwa. 34-latkowi zwycięstwo musiało smakować szczególnie. Sezon zaczął on bowiem w barwach drużyny z King's Lynn. Pod koniec maja klub zrezygnował jednak z jego usług, gdyż ten zawalił mecz. Tym samym Cook pognębił swojego byłego pracodawcę, który nie dał mu szansy na rehabilitację. Talent gaśnie? Nie wszystko w ekipie z Ipswich poszło fenomenalnie. Wynik do końca był sprawą otwartą, a przecież Stars to czerwona latarnia Premiership. Jednym z winowajców nerwowej końcówki był Drew Kemp. Niespełna 19-latek zdobył tylko punkt. Po trzecim swoim starcie trener stracił do niego cierpliwość, zmieniając go w czwartej serii startów. Na jego wyniki uwagę zwraca się nieco bardziej. Kemp to chłopak obdarzony sporym talentem, o czym wspominał m.in menadżer reprezentacji Wielkiej Brytanii - Oliver Allen. W tym roku umiejętnościom nastolatka zaufał Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Na treningach Brytyjczyk podobno wyglądał nieźle, ale nie otrzymał on realnej szansy na debiut w polskiej lidze. Po takich występach w rodzimych rozgrywkach nie zanosi się, by w końcu pojeździł on w barwach polskiego pracodawcy. Ipswitch Witches - King's Lynn Stars 46:44 Najlepsi zawodnicy Ipswich: Craig Cook 14, Danny King 13+1, Paul Starke 11+1Najlepsi zawodnicy King's Lynn: Richards Lawson 10+1, Erik Riss 8, Cameron Heeps 7+3