Kibice z Trójmiasta mają do wyboru niemal każdą dyscyplinę sportu. Obecnie niestety nie mogą przychodzić na trybuny z powodu trwającej pandemii, jednak wciąż obserwują to, co dzieje się w ich klubach. Idealnym przykładem są fani Zdunek Wybrzeża, którzy w ostatnich tygodniach kupili rekordowe ilości gadżetów, w szczególności replik kevlarów na 2021 rok. Ponadto, zamówiono dwa razy więcej karnetów niż dwanaście miesięcy temu. Ostatnio tak wielki "bum" na żużel w Gdańsku był w 1999 roku. Czy klub zamierza nawiązać do końcówki XX wieku? - Każdego dnia dążymy do tego, by rozwijać klub - zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. Cieszymy się, że nasze działania spotkały się z aprobatą kibiców. Pół żartem, pół serio mogę powiedzieć, że przed świętami Bożego Narodzenia mieliśmy mały problem z wysyłką zamówień - tak dużo było gadżetów i karnetów do wysłania. Wraz z naszym sponsorem - firmą kurierską BPS - daliśmy jednak radę i fani otrzymali wszystko na czas - mówi nam Mariusz Kędzielski, dyrektor klubu. Wzrost popularności dyscypliny potwierdziło głosowanie w 9. Plebiscycie na Ligowca Roku w Trójmieście. Żużlowiec Rasmus Jensen wygrał, a w pokonanym polu zostawił bardziej "medialnych" rywali: m.in. trenera siatkarzy Trefla Gdańsk - Michała Winiarskiego oraz bramkarza Lechii Gdańsk - Dusana Kuciaka. - W imieniu Rasmusa dziękuję kibicom za oddane głosy. Bez ich wsparcia naszemu zawodnikowi nie przyznanoby tego zaszczytnego tytułu. Duńczyk w 2020 roku wykonał niesamowitą pracę, okazał się objawieniem rozgrywek na zapleczu PGE Ekstraligi. Liczymy na jego kolejny progres w nadchodzącym sezonie - dodaje Kędzielski. Czy tak dobry "klimat" jest spowodowany zbudowanym składem na 2021 rok? Zmagania ruszają już na początku kwietnia. - W Gdańsku kontrakty podpisali zawodnicy, którzy pojawili się na liście życzeń naszego nowego menedżera. Eryk Jóźwiak bardzo chciał mieć w swojej drużynie Wiktora Kułakowa, Jakuba Jamroga, Michała Gruchalskiego czy utalentowanych obcokrajowców. W dodatku nie wyobrażał sobie zespołu bez Krystiana Pieszczka i Rasmusa Jensena. Spełniliśmy jego żądania, teraz wszyscy mamy nadzieję, że projekt "wypali" i na koniec rozgrywek wszyscy będziemy zadowoleni, oczywiście włącznie z kibicami - zaznacza Kędzielski. W pandemicznych czasach niezbędna jest każda złotówka. Zdunek Wybrzeże - podobnie jak inne kluby spoza PGE Ekstraligi - ma problem, ponieważ w nazwie klubu mogą być tylko dwa człony oraz nazwa miasta. To ogranicza pole manewru w rozmowach z potencjalnymi sponsorami. Gdańszczanie wpadli jednak na pomysł na rozbudowę bazy sponsorów - nie licząc sponsora tytularnego - firmy Zdunek, jest też kilku partnerów elitarnych (LTE Transport&Logistics, Hyabak oraz Kolanko Transport). Aby znaleźć się w tym gronie należy przeznaczyć w ciągu roku przynajmniej 120 tysięcy złotych. Klub znad morza ma zatem postawione solidne fundamenty. Nie zmienia to faktu, że cały czas są poszukiwani kolejni darczyńcy. Z roku na rok ma być ich więcej. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!