Zawodnicy w wielu sytuacjach dostają kary za swoje zachowania, takie jak np. krytykę sędziego czy gesty wykonywane na torze. Generalnie nie jest trudno na takową karę zasłużyć. Czasem nawet wolą się na jakiś temat nie wypowiadać, żeby po prostu uniknąć problemów. W ostatnim czasie o tym, jak łatwo pozbyć się pieniędzy przekonał się Mikkel Michelsen, który po twitterowej kłótni z Marcinem Majewskim musiał zapłacić 10 tysięcy złotych. Zachowania żużlowców są pod lupą, ale wydaje się, że należy zwrócić uwagę także na zachowania kibiców, momentami ordynarne i skandaliczne. Podczas meczu w Toruniu stojący ponad parkiem maszyn kibic zaczął obrażać Piotra Pawlickiego. Będący pod wpływem emocji żużlowiec odpowiedział mu i doszło do krótkiej wymiany "uprzejmości". Zawodnik zauważył kamerzystę i poprosił go, by sfilmował człowieka, który go obrażał. Na nagraniu doskonale widać jego twarz i znalezienie kibica nie byłoby problemem. Jako że robił coś, co podchodzi pod paragraf, może należałoby się tym zainteresować? Do krytyki prawo ma każdy, ale nikomu nie wolno znieważać żadnej osoby i nie uprawnia do tego również kupno biletu na mecz. Wobec wszechobecnych kamer, nie jest trudno wyłapać ludzi, którzy dopuszczają się takich zachowań i ukarać ich stosownie do czynu. Każdy musi za siebie odpowiadać - Na takie zachowania powinni reagować ochroniarze. Od tego przecież są. Mam nadzieję, że ktoś to kontroluje i może ten kibic zostanie ukarany - mówi nam Krzysztof Cegielski. - Z tymi karami dla zawodników to trochę mit. Czasy, w których niczego nie można było powiedzieć, na szczęście już minęły. Jestem za tym, żeby zachować zdrowy rozsądek, zarówno jeśli chodzi o kibiców, jak i zawodników. Jedni są pod wpływem emocji, drudzy wielkiej presji. Nie czepiałbym się aż tak np. wypowiedzi zawodników - dodaje. Krzysztof Cegielski twierdzi, że w tych czasach należy mieć świadomość obecności mikrofonów i kamer, a co za tym idzie, kontrolować to, co się mówi. - Są jakieś granice. Padały niepotrzebne słowa, choćby w tej utarczce Pawlickiego z kibicem. Nie spowodujemy jednak, że na motocyklach będą jeździć ministranci, a na stadionach zasiądą same zakonnice. Żużel wywołuje wielkie emocje. Jak już chcemy to oglądać i brać w tym udział, to musimy mieć świadomość, że kamery są wszędzie. Na to gotowy musi być i zawodnik i kibic. Na stadionie nie robi na nas to wrażenia, ale gdy widzimy to w telewizji często robi się wielki szum - kończy. Na koniec warto dodać, że scysje i wyzwiska w żużlu były, są i będą. Nie można jednak pozwalać na taką bezkarność kibiców, którzy bez skrupułów ubliżają zawodnikowi, a do tego są tak przekonani o swojej racji, że nie boją się pokazać twarzy do kamery. Być może pierwszy przypadek ukarania takiej osoby dałby do myślenia innym, którzy zachowują się podobnie. Emocje to jedno, ale kultura osobista to drugie. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas