Przypomnijmy, że był to trzeci już termin tych zawodów. Początkowo najlepsi żużlowcy świata mieli zmierzyć się na Stadionie Narodowym w maju 2020, następnie turniej przeniesiono na sierpień. Wszystkiemu winna jest pandemia COVID-19 i związane z nią ograniczenia w przebywaniu kibiców na trybunach. Nie bez znaczenia był też fakt, iż na Narodowym od pewnego momentu działał szpital polowy dla pacjentów zarażonych koronawirusem. - Aktualnie analizujemy wszystkie możliwości związane z zawodami zaplanowanymi na 7 sierpnia tego roku na PGE Narodowym w Warszawie, których nie rozegramy ze względu na pandemię i ograniczenia związane z możliwością wejścia na stadion wszystkich kibiców. Chciałbym uspokoić kibiców, którzy pytają o status swoich biletów - zachowują one ważność na każdy termin warszawskich zawodów i nikt nie zostanie pozbawiony możliwości obejrzenia Grand Prix na PGE Narodowym lub też dokonania zwrotu, gdyby zaistniała taka konieczność - tłumaczy w oficjalnym komunikacie Michał Sikora, prezes PZM. - Aktualna sytuacja związana z pandemią powoduje, że analizujemy wszelkie warianty organizacyjne i terminowe dotyczące zawodów. Prosimy kibiców o wyrozumiałość i jeszcze chwilę cierpliwości, gdyż zależy nam na wypracowaniu rozwiązania, które będzie najkorzystniejsze dla wszystkich - dodaje. - Przykro nam, że nie wracamy do Warszawy w 2021 roku i wiemy, że tych zawodów będzie brakowało zawodnikom i kibicom. W pełni popieramy decyzję PZM. Ciągła niepewność związana z dystansem społecznym, liczbą kibiców na stadionach i innymi ograniczeniami związanymi z pandemią stanowiły wyzwania dla zorganizowania wydarzenia na taką skalę wraz z wybudowaniem tymczasowego toru na wielofunkcyjnym stadionie - wyjaśnia Paul Bellamy, z BSI. Przypomnijmy, że tegoroczny cykl Grand Prix rozpocznie się 16 lipca dwudniowym turniejem na stadionie Markety w Pradze. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź