Kacper Gomólski 3. Dyspozycja nierówna niczym nawierzchnie polskich dróg kilkanaście lat temu. W niedzielę zdobył dwie śliwki oraz po jednej jedynce, dwójce i trójce. Niewykluczone, że przyczyna jego problemów leżała w nadzwyczajnie przyczepnym torze. Rune Holta 5-. Ciężko w to uwierzyć, ale 48-latek był przed tym spotkaniem niepokonany na swoim torze. W tym sezonie jedyne punkty przy Gliwickiej stracił na skutek defektu. Podobną tendencję utrzymywał także przeciwko Polonii, zdobywając kolejno dwie trójki, wykluczenie i dwójkę z bonusem. Pierwszego pogromcę znalazł dopiero w wyścigach nominowanych. Siegiej Łogaczow 4+. Jewgienij Sajdullin - a szczególnie numer startowy na jego plecach - będzie mu się śnił po nocach. W aż dwóch wyścigach nie był w stanie dogonić młodszego rodaka, mimo iż ścigał do samej kreski. To spora plama na honorze. Lider pokroju Łogaczowa powinien bez problemu neutralizować takich wyskokowców, jak rezerwowy Abramczyk Polonii. Wiktor Trofimow 3-. Źle zaczął zawody - jego motocykl wykantowało na drugim łuku i wpadł w niego jadący z tyłu Zengota. Po wykluczeniu potrzebował trochę czasu na powrót do właściwego rytmu, udało mu się nawet zdobyć trójkę, ale chwilę później znów się pogubił i przyjechał z tyłu. Michael Jepsen Jensen 5+. W ostatnich dniach słyszał na swój temat sporo i zdecydowanie nie były to określenia pochlebne. Burza na jego temat chyba go napędziła, bo wreszcie pojechał na miarę swoich - ekstraligowca tymczasowo przebywającego na zapleczu - możliwości. Po wyeliminowaniu pewnych niedociągnięć sprzętowych z pierwszego startu, w kolejnycg był już niepokonany. Błażej Wypior 1. Póki co, lepiej sprawdza się za realizatorską konsolą w telewizji internetowej swojego ojca niż na żużlowym motocyklu. Nie zaprezentował się jednak tragicznie, wygląda na to, że z tego kruszywa można będzie jeszcze wyrzeźbić żużlowca. Pytanie tylko czy w Rybniku zdążą to zrobić przed lipcowymi urodzinami Pawła Trześniewskiego. Mateusz Tudzież 3+. Nie przestraszył się medialnej otoczki zbudowanej wokół Wiktora Przyjemskiego. 4+1 to wynik, jaki niemal każdy młodzieżowiec brałby w ciemno, gdyż oznacza pełne zwycięstwo w bezpośredniej rywalizacji z rówieśnikami po stronie rywala. Rybniczanin wyrasta na jednego z najlepszych juniorów w lidze. Noty dla zawodników Abramczyk Polonii Bydgoszcz: David Bellego 3. To nie był jego dzień. Najpierw stracił prowadzenie w otwierającym wyścigu, później męczył się z pokonaniem Tudzieża, a na koniec wjechał w leżącego na torze Zengotę i odnowił uraz obojczyka z zeszłego roku. Ma w zwyczaju wyluzowywać się z biegiem spotkania i poprawiać dyspozycję w drugiej fazie zawodów, ale tym razem obluzowały się tylko śruby podtrzymujące jego kontuzjowaną kość Grzegorz Zengota 4. Osoby wyznające zasadę "karma wraca" nigdy nie słyszały o Grzegorzu Zengocie. Ten bardzo sympatyczny zawodnik przyciąga hiobowego wręcz pecha. W Rybniku mogło być cudownie, bo wreszcie dobrze zaczął zawody - odprowadził Jensena pod bandę niczym bojaźliwa mama dziecko do szkoły i po profesorsku trzymał go za sobą przez cały wyścig, pozwalając uciekać Lyagerowi. Zamiast celebracji zwycięstwa, kapitanowi Polonii pozostało niestety cieszyć się, że jest przytomny i może ruszać rękoma i nogami. Trudno wyobrazić sobie, co czuje leżący pod motocyklem żużlowiec odwracając się do tyłu i widząc pędzących wprost na niego kolegów po fachu. Wadim Tarasienko 4. 10 punktów na terenie groźnego rywala nie jest w teorii aż tak złym wynikiem, jednak Rosjanin przyzwyczaił bydgoskich kibiców do znacznie lepszej dyspozycji. Kolejny raz zawodzi w strategicznym dla przebiegu meczu momencie - tym razem przegranym podwójnie wyścigu trzynastym. Funkcja lidera zespołu jest dla niego stosunkowo nowa i wciąż musi się uczyć tego, jak udźwignąć ją mentalnie. Adrian Gała 2. Tylko w jednym biegu udało mu się pokonać seniorów rywali. Sprawiał wrażenie, jakby w głowie wciąż tkwił mu fatalny karambol z Piotrem Protasiewiczem. Polonia powinna dopilnować, by jak najszybciej uporządkował sferę mentalną, gdyż pod nieobecność Zengoty będzie musiał wziąć na swe barki walkę o wynik drużyny. Andreas Lyager 3-. Może to właśnie jego dyspozycji zabrakło do zwycięstwa w Rybniku? Duńczyk za pierwszą trójkę wisi duże piwo Zengocie, później nie był już w stanie wygrywać biegów. Wiktor Przyjemski 2+. Ma jeszcze sporo czasu na naukę, ale i tak nie zaprezentował się źle. Pierwszy wyjazdowy mecz w życiu może zaliczyć do udanych. Nikodem Bartoch 2+. Zrealizował plan minimum - dojeżdżał do mety przed Błażejem Wypiorem. Czy to wystarczy do utrzymania miejsca w składzie meczowym? Kluczowy może być zwrot "dojeżdżał", bo jego główny rywal - Mateusz Błażykowski miewa z tym kłopoty. Jewgienij Sajdullin 5+. To nie ROW Rybnik, a rosyjski junior jest największym wygranym niedzielnego spotkania. Co za forma! Pod koniec zabrakło mu pary w rękach, ale nie ma w tym nic dziwnego - na przestrzeni 7 ostatnich wyścigów wziął udział w aż 5. Gdyby koledzy z drużyny pojechali równie dobrze i Polonia wywalczyła zwycięstwo, o tym spotkaniu moglibyśmy opowiadać naszym wnukom. Pozostaje nam zapamiętać tę datę jako moment eksplozji talentu Sajdullina.