Rozgrywki 2020 były zdecydowanie najlepsze w karierze Rohana Tungate'a. Australijczyk w barwach Orła Łódź wykręcił średnią biegową 2,348 na poziomie eWinner 1. Ligi, co pozwoliło mu zająć trzecie miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników. Pomimo sezonu życia nie otrzymał szansy na torach PGE Ekstraligi. Plany pokrzyżował mu wprowadzony przepis o zawodniku do lat 24. W elicie zrobiło się mniej miejsc dla obcokrajowców. - Byłem bardzo blisko podpisania umowy w Zielonej Górze. Finalnie wszystko upadło ze względu na nowe przepisy. Jestem ofiarą nowego przepisu. Dla mnie jest pozbawiony sensu. - powiedział żużlowiec, cytowany przez oficjalną stronę Unii Tarnów. 30-latek ostatecznie pozostał na pierwszoligowym froncie i podpisał kontrakt w Tarnowie. Kibice Unii nie mogą się doczekać momentu, w którym zobaczą go na torze. - Bardzo się cieszę słysząc takie słowa. W takim razie muszę zrobić wszystko, że byli cały czas zadowoleni. Lubiłem tutaj przyjeżdżać jako zawodnik. Teraz będę mógł cieszyć się tym jeszcze mocniej jako miejscowy zawodnik - dodał. Po najlepszym sezonie w karierze, długo nie mógł znaleźć sobie nowego klubu. W Orle Łódź startował przez sześć ostatnich lat. To szmat czasu. - Decyzja o zmianie klubu była dla mnie ciężka. Orzeł Łódź to był jedyny polski klub w mojej karierze. Nie mogę się jednak doczekać nowych wyzwań. Zgadzam się z tym, to zdecydowanie mój najlepszy sezon. Byłem konsekwentny, a tego mi brakowało w poprzednich - przyznał Tungate. Australijczyk nie chce spuszczać z tonu. Jakie ma cele na 2021 rok? - Przede wszystkim to utrzymać dyspozycję z minionego sezonu. Wiem, co muszę poprawić, nad czym pracować i na tych elementach się skupiam. Chciałbym wejść z Unią do fazy play-off, a w dalszej perspektywie wygrać ligę. Moim celem jest też awans do cyklu Grand Prix. Myślę, że jak najbardziej mamy szansę na dobry wynik. Mamy silnych seniorów, ale nie jest tajemnicą, że aby osiągnąć sukces trzeba mieć dobrych juniorów. Z tego co słyszałem, tacy są właśnie w Tarnowie - podsumował.