Jak wspominaliśmy na wstępie, pierwsze mecze zakończyły się triumfami gości. Tauron Włókniarz Częstochowa w Gorzowie pokonał ebut.pl Stal 49:41. Betard Sparta w Lesznie okazała się lepsza od Fogo Unii o sześć punktów, natomiast w Toruniu Platinum Motor zgromadził 47 "oczek" przy 42 For Nature Solutions Apatora. Sytuacja gorzowian przed rewanżem w Częstochowie nie jest najlepsza. Przyjezdni pod Jasną Górę zawitali osłabieni brakiem Andersa Thomsena. Ponadto porządnie w ostatnich dniach poobijali się Szymon Woźniak oraz Oskar Paluch. Pierwszy z Polaków zaciska jednak zęby i nadal notuje znakomite wyniki. Wczoraj osiągnął życiowy sukces i pierwszy raz w karierze awansował do cyklu Speedway Grand Prix. Wychowanek Polonii Bydgoszcz w GP Challenge w Gislaved zajął trzecie miejsce. W pierwszej serii startów bohaterem gości dość niespodziewanie stał się wcześniej wspomniany Oskar Paluch. Młodzieżowiec aż dwukrotnie pierwszy meldował się na mecie, co w połączeniu ze świetną jazdą Szymona Woźniaka oraz Martina Vaculika dało gorzowianom czteropunktowe prowadzenie. Częstochowscy kibice znajdujący się na trybunach zdecydowanie nie są już tak bardzo uśmiechnięci jak jeszcze kilka minut temu. Miejscowi oczywiście nie zamierzali przeglądać się bezczynnie oddalającym się rywalom i szybko doprowadzili do remisu. Ważne było zwłaszcza pokonanie Martina Vaculika przez Maksyma Drabika w siódmej odsłonie wieczoru. To pokazało, że liderzy gości są tylko ludźmi i czasem przydarzają im się słabsze wyścigi. Tauron Włókniarz na pierwsze prowadzenie wysforował się dopiero po dziewiątym wyścigu. Miejscowi rozkręcają się z gonitwy na gonitwę i udowadniają, że są po prostu lepszym zespołem. Przed biegami nominowanymi miejscowi osiągnęli sześciopunktowe prowadzenie. W nich między innymi dzięki Leonowi Madsenowi zostało ono powiększone i Tauron Włókniarz ostatecznie zwyciężył 50:40. For Nature Solutions Apator musi chuchać i dmuchać na Pawła Przedpełskiego. Wychowanek klubu kilkanaście dni temu dość mocno poturbował rękę w Gorzowie i wciąż walczy z bólem. W pierwszym meczu był on tak duży, że trener Jan Ząbik dał mu wolne przed wyścigami nominowanymi. Platinum Motor nie chciał powtórki z rundy zasadniczej i w pierwszej serii startów postawił się faworyzowanym gospodarzom. Wyższość rywala już na dzień dobry musiał uznać między innymi Bartosz Zmarzlik. Trzykrotnego mistrza świata dość niespodziewanie pokonał Robert Lambert. Brytyjczyk powetował sobie wczorajsze niepowodzenie w Gislaved, kiedy to w GP Challenge zajął miejsce poza podium i sportowo nie awansował do cyklu Speedway Grand Prix 2024. Teraz aby utrzymać się w elicie musi znaleźć się w sezonie 2023 w najlepszej szóstce lub otrzymać od organizatorów stałą dziką kartę. Platinum Motor dość niespodziewanie musi gonić For Nature Solutions Apatora Toruń. Bartosz Zmarzlik wciąż bez choćby jednego biegowego zwycięstwa. Tym razem mistrza świata pokonał po raz pierwszy w karierze Wiktor Lampart. Nasz najlepszy żużlowiec pierwsze zwycięstwo zainkasował dopiero w czwartym swoim starcie. Jego pozostali koledzy również mierzyli się z problemami, bo po dziesięciu wyścigach wciąż mieli mniej punktów niż rywale. Dopiero ostatnie dwie gonitwy wyłonią zwycięzcę tego pojedynku. Torunianie stawiają solidny opór i kto wie czy nie sprawią dziś naprawdę ogromnej sensacji. Obrońcy tytułu zachowali więcej zimnej krwi i wygrali 49:41. For Nature Solutions jedzie jednak dalej, bo awansował do półfinału jako lucky loser. Pary półfinałowe: Betard Sparta Wrocław - For Nature Solutions Apator Toruń Platinum Motor Lublin - Tauron Włókniarz Częstochowa W tym pojedynku coś do udowodnienia ma zwłaszcza Piotr Pawlicki, przed którym szansa na wyeliminowanie macierzystego klubu z Leszna. Już podczas pierwszego spotkania był on klasą dla samego siebie i poprowadził Betard Spartę do ważnego triumfu na wyjeździe. - Mocno przeżywałem ten dzień. Ostatnie dwie noce miałem totalnie zarwane - mówił wtedy tuż po ostatnim biegu. Już w pierwszym swoim wyścigu po raz kolejny całej żużlowej Polsce zaimponował zaledwie szesnastoletni Kevin Małkiewicz. Młodzieżowiec wypożyczony z Grudziądza do Wrocławia pokazał plecy bardziej doświadczonym rywala z Leszna i wraz z Bartłomiejem Kowalskim dorzucił do dorobku drużyny pięć "oczek". Betard Sparta od początku robi swoje i kontroluje pojedynek. Zawodzi ich jednak bohater sprzed tygodnia - Piotr Pawlicki, który ma na koncie zaledwie dwie "jedynki". W szeregach gości oczywiście klasą dla samego siebie jest kompletny Janusz Kołodziej. Polaka dopiero w trzeciej serii pokonał Daniel Bewley. Brytyjczyk również znakomicie spisuje się na Stadionie Olimpijskim i zmierza po komplet punktów. Gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo przed wyścigami nominowanymi. Po ostatnim biegu na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 53:37.