Jerzy Kanclerz śledzi cykl Grand Prix od jego samego początku, czyli 1995 roku. Jeździ na zawody z grupą towarzyszących mu kibiców. Osoby podróżujące na zawody zmieniają się, bo też nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na częste wyjazdy, a niektórych po prostu dany turniej nie interesuje. Prezes Polonii ma jednak w sobie tyle zaparcia i silnej woli, by jechać np. po raz dwudziesty do Pragi czy piętnasty do Vojens. Praktycznie żadnych zawodów nie odpuszcza też znany fotograf Jarosław Pabijan, który ma potwierdzony pobyt na 248 z 250 dotychczasowych turniejów. Brakuje mu zatem dwóch do Kanclerza, który deklaruje, że był na każdym. W 2021 decydenci cyklu postanowili rozszerzyć horyzonty i zorganizować zawody w Togliatti, gdzie wcześniej odbył się finał Speedway of Nations i okazał się dużym sukcesem. Kibice w Rosji są spragnieni tak poważnych rozgrywek. Postanowiono więc dać im kolejną szansę na oglądanie w akcji najlepszych żużlowców świata. Było ryzyko, że na te zawody jednak Kanclerz nie dojedzie. Sam zresztą wspominał o tym w jednym z wywiadów. Liczył się z tym, że jego passa może się skończyć. Udało się załatwić wszelkie formalności (np. wizę) i prezesa Polonii w Togliatti nie zabraknie. Z Polonią było inaczej Jerzy Kanclerz miał już zapewne chwile zwątpienia, które kazały mu brać pod uwagę, że po raz pierwszy obejrzy Grand Prix w telewizji. Ostatecznie jednak był na tyle zdeterminowany i uparty, iż udało mu się spełnić niezbędne formalności. Być może odrobina podobnej determinacji w Abramczyk Polonii dałaby tej drużynie szansę na coś więcej niż zakończenie sezonu w sierpniu. Po porażce w Ostrowie zespół typowany przez niektórych do walki o awans, odpadł z tegorocznej rywalizacji. W Bydgoszczy przyjęto to z dużym rozczarowaniem. Podobnie zresztą zareagowano na to, że dzień wcześniej Jerzy Kanclerz z synami był na GP w Malilli, a nie przy drużynie. O tym, jak ważna jest konsolidacja przed kluczowym meczem sezonu, pokazali ostatnio w Grudziądzu. Zorganizowano tam kilka dni treningów, śniadanie oraz rozmowy połączone z rozrywką dla wszystkich żużlowców Zooleszcz DPV Logistic GKM-u. Efekt? Kapitalna postawa drużyny w niedzielny wieczór i wywalczone utrzymanie w lidze, w które jeszcze miesiąc temu mało kto wierzył. U gospodarzy była determinacja podobna do tej, jaką cechował się Kanclerz przy organizacji wyjazdu na GP w Togliatti.