Logo KGHM-u umieszczono na tej części bandy, która widoczna jest dla kibiców zasiadających na trybunach. To strategiczne miejsce reklamowe, bo znajduje się ono w oku telewizyjnej kamery, kiedy ta nagrywa dojazd żużlowców do pierwszego łuku. Jeszcze w fazie zasadniczej widniała tam nazwa firmy "Kaczmarek" znanej przede wszystkim z organizowania zawodów żużla amatorskiego. Aktualny drużynowy mistrz Polski rozpoczął współpracę ze spółką skarbu państwa dopiero przed fazą play-off. W programie ostatniego spotkania całą stronę poświęcono jej reklamie pod hasłem "Przyszłość jest z miedzi". Czy chodzi także o kolejne sezony klubu z ulicy Strzeleckiej? Nie znamy dokładnych szczegółów współpracy firmy z Fogo Unią Leszno, ale z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż aktualni drużynowi mistrzowie Polski czerpią z niej niemałe korzyści. Jak dotąd grono ich sponsorów ograniczało się niemal wyłącznie do lokalnych przedsiębiorców. W środowisku zaskoczenie tą niespodziewaną kolaboracją jest tym większe, że KGHM nigdy wcześniej nie angażował się w świat żużla. Sportowym kibicom spółka kojarzy się przede wszystkim z długoletniego wspierania piłkarzy Zagłębia Lubin. Chcą być jak Motor? Kuluary z zaciekawieniem obserwują tę współpracę i oczekują dalszego rozwoju wypadków. Środowisko żużlowe nauczyło się w ostatnich latach, że wsparcie tego rodzaju sponsora może być dla klubu prawdziwą trampoliną na szczyt, choć w przypadku Fogo Unii mówić można raczej o kotwicy, która miałaby utrzymać zwycięzców 4 ostatnich sezonów PGE Ekstraligi na najwyższym poziomie. Za pionierów "tankowania żużlowych motocykli" pieniędzmi z państwowych spółek uchodzi Unia Tarnów, która dzięki wsparciu Grupy Azoty stała się na początku XXI wieku prawdziwą potęgą zdolną do zdobycia trzech tytułów drużynowego mistrza kraju. Dziś tarnowianie są jednak czerwoną latarnią pierwszoligowej tabeli i za rok czeka ich tułanie się po najniższym szczeblu rozgrywkowym. Teraz za wzór w tej kwestii uznaje się Motor Lublin - klub, który w 5 lat doszedł z najniższej klasy rozgrywkowej do finału PGE Ekstraligi. - Motor jest "pieszczochem" spółek skarbu państwa, których sporo na Lubelszczyźnie. Ale też na jego przykładzie widać, że "zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Gdy chodzi o pomoc dla żużla, w tym jedynym mieście na ścianie wschodniej w PGE Ekstralidze zaangażowały się ponad podziałami samorząd i miasta (rządzi PO) i województwa (rządzi PiS). Spierają się w innych sprawach, ale w temacie sportu, w tym żużla, jak widać, na szczęście, nie - tłumaczył w felietonie na łamach Interii europoseł Ryszard Czarnecki.