Starcie żużlowych amatorów na Gali VIP MMA budzi wielkie zainteresowanie, a Marcin Najman, organizator imprezy, umiejętnie je podsyca. Z każdym dniem o walce Edwarda Mazura i Dominika Tymana wiemy coraz więcej. Znamy już nie tylko gażę (8 tysięcy złotych dla zwycięzcy, 5 dla pokonanego) i czas walki (trzy rundy po 3. minuty), ale i kolejne detale. Wiemy, że panowie podjadą pod oktagon na motocyklach. Będą mieli nałożone kevlary, które zamówi dla nich Najman. Przewidziana jest runda honorowa na motocyklach wokół oktagonu, potem maszyny zostaną na zewnątrz, a panowie będą walczyć. Poprowadzi to Mirosław Okniński, jeden z prekursorów MMA. Z komentarz będą natomiast odpowiedzialni Ewa Piątkowska, Tomasz Sarara i Daniel Kaczmarek, dwukrotny mistrz Polski juniorów na żużlu. Początkowo to Kaczmarek miał wejść do oktagonu i bić się z Mazurem, ale ostatecznie musiał się wycofać, bo nie dostał zgody Arged Malesa Ostrów, gdzie startuje. Na tym nie koniec żużlowych akcentów na gali. Kolejnym będzie niespodzianka, jaka czeka Mazura po jej zakończeniu. Wtedy do oktagonu ma wejść Kamil Wieczorek i rzucić mu wyzwanie. Wieczorek to były żużlowiec ROW-u Rybnik i GKM-u Grudziądz, który był przewidziany do walki, zanim wskoczył Tyman. Ostatecznie jednak Wieczorek zrezygnował, dochodząc do wniosku, że nie jest należycie przygotowany. Inna sprawa, że powstało takie wrażenie, że wszyscy, w tym Wieczorek, boją się Mazura. Dlaczego? Tego nie wie nikt, nawet sam Najman. - Może, dlatego że on ma charakter. Słyszałem, że jak mu nie płacili, to nawet poszarpał prezesa klubu - zastanawia się Najman. Jedyną niewiadomą gali jest to, przy jakiej muzyce Mazur z Tymanem wyjdą do walki. Mają jeszcze czas na wybranie utworów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź